Info
Witam! Z tej strony Michał Kandefer, urodzony katowiczanim oraz absolwent katowickiej AWF. Mam przejechane 52615.91 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 23.30 km/h.Rekordowy dystans dzienny: 355 km.
Najwyższy osiągnięty szczyt:
- 2408m n.p.m (Port d'Envalira) Rekordowy tydzień:
- 1192 km (6 dni jazdy)
Rekordowy miesiąc:
- 4004 km (Maj 2013)
Więcej o mnie.
Państwa w jakich miałem przyjemność jeździć to:
Moje filmy:
Poprzednie lata:
2016 - 3200 km
2015 - 4510 km
2014 - 5010 km
2013 - 12200 km
2012 - 2340 km
2011 - 8629 km
2010 - 2186 km
2009 - 1294 km
2008 - 839 km
2007 - 1978 km
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad4 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień15 - 0
- 2024, Sierpień18 - 0
- 2024, Lipiec18 - 0
- 2024, Czerwiec10 - 0
- 2024, Maj7 - 0
- 2023, Sierpień10 - 0
- 2023, Lipiec8 - 0
- 2023, Czerwiec4 - 0
- 2023, Maj6 - 0
- 2022, Sierpień8 - 0
- 2022, Lipiec6 - 0
- 2022, Czerwiec6 - 0
- 2022, Maj10 - 0
- 2021, Sierpień2 - 0
- 2021, Lipiec21 - 0
- 2021, Czerwiec17 - 0
- 2021, Maj9 - 0
- 2021, Kwiecień2 - 0
- 2021, Marzec2 - 0
- 2020, Październik3 - 0
- 2020, Wrzesień5 - 0
- 2020, Czerwiec5 - 0
- 2020, Maj6 - 0
- 2020, Kwiecień3 - 0
- 2020, Marzec1 - 0
- 2019, Listopad3 - 0
- 2019, Październik7 - 0
- 2019, Wrzesień7 - 0
- 2019, Sierpień8 - 0
- 2019, Lipiec7 - 0
- 2019, Czerwiec12 - 0
- 2019, Maj4 - 0
- 2019, Kwiecień2 - 0
- 2019, Marzec8 - 0
- 2019, Luty5 - 0
- 2018, Grudzień3 - 0
- 2018, Listopad5 - 0
- 2018, Październik2 - 0
- 2018, Wrzesień2 - 0
- 2018, Sierpień8 - 0
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec8 - 0
- 2018, Maj12 - 0
- 2018, Kwiecień10 - 0
- 2018, Marzec4 - 0
- 2018, Styczeń1 - 0
- 2017, Grudzień2 - 0
- 2017, Listopad2 - 1
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień7 - 0
- 2017, Sierpień6 - 0
- 2017, Lipiec7 - 1
- 2017, Czerwiec10 - 2
- 2017, Maj10 - 2
- 2017, Kwiecień1 - 1
- 2017, Marzec1 - 0
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień5 - 0
- 2016, Sierpień10 - 0
- 2016, Lipiec13 - 0
- 2016, Czerwiec10 - 2
- 2016, Maj9 - 1
- 2016, Kwiecień10 - 0
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty2 - 0
- 2016, Styczeń1 - 0
- 2015, Grudzień4 - 0
- 2015, Listopad7 - 2
- 2015, Październik10 - 0
- 2015, Wrzesień7 - 4
- 2015, Sierpień9 - 0
- 2015, Lipiec11 - 3
- 2015, Czerwiec12 - 4
- 2015, Maj10 - 5
- 2015, Kwiecień14 - 3
- 2015, Marzec11 - 2
- 2015, Luty3 - 4
- 2015, Styczeń2 - 0
- 2014, Grudzień7 - 5
- 2014, Listopad7 - 0
- 2014, Październik11 - 0
- 2014, Wrzesień8 - 0
- 2014, Sierpień8 - 0
- 2014, Lipiec14 - 2
- 2014, Czerwiec14 - 0
- 2014, Maj12 - 2
- 2014, Kwiecień14 - 5
- 2014, Marzec1 - 2
- 2014, Luty5 - 5
- 2014, Styczeń5 - 0
- 2013, Listopad12 - 2
- 2013, Październik16 - 4
- 2013, Wrzesień18 - 6
- 2013, Sierpień15 - 10
- 2013, Lipiec11 - 4
- 2013, Czerwiec23 - 9
- 2013, Maj25 - 2
- 2013, Kwiecień6 - 5
- 2013, Marzec2 - 11
- 2013, Luty5 - 0
- 2013, Styczeń3 - 0
- 2012, Grudzień1 - 3
- 2012, Listopad4 - 0
- 2012, Październik2 - 0
- 2012, Wrzesień10 - 3
- 2012, Sierpień3 - 0
- 2012, Lipiec6 - 3
- 2012, Czerwiec2 - 0
- 2012, Maj9 - 10
- 2012, Kwiecień11 - 4
- 2012, Marzec3 - 0
- 2012, Luty3 - 0
- 2012, Styczeń3 - 2
- 2011, Listopad3 - 0
- 2011, Październik13 - 0
- 2011, Wrzesień16 - 0
- 2011, Sierpień23 - 0
- 2011, Lipiec16 - 0
- 2011, Czerwiec13 - 0
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień13 - 0
- 2011, Marzec8 - 0
- 2010, Listopad3 - 0
- 2010, Październik1 - 0
- 2010, Wrzesień9 - 0
- 2010, Sierpień8 - 0
- 2010, Lipiec7 - 0
- 2010, Czerwiec7 - 0
- 2010, Maj6 - 0
- 2010, Kwiecień4 - 0
- 2010, Marzec3 - 0
- 2009, Październik3 - 0
- 2009, Wrzesień6 - 0
- 2009, Sierpień11 - 0
- 2009, Lipiec4 - 0
- 2009, Czerwiec5 - 0
- 2009, Maj8 - 0
- 2009, Kwiecień2 - 0
- 2008, Wrzesień1 - 0
- 2008, Sierpień6 - 0
- 2008, Lipiec1 - 0
- 2008, Czerwiec8 - 0
- 2008, Maj6 - 0
- 2008, Kwiecień2 - 0
- 2008, Marzec1 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2007, Wrzesień1 - 0
- 2007, Sierpień11 - 0
- 2007, Lipiec4 - 0
- 2007, Czerwiec6 - 0
- 2007, Maj1 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
- DST 40.50km
- Czas 01:29
- VAVG 27.30km/h
- VMAX 44.01km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 284m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Jesienny progres
Środa, 28 października 2015 · dodano: 28.10.2015 | Komentarze 0
Udało się! W wolny dzień pogoda była taka, jakiej chyba
jeszcze tej jesieni nie było. Full lampa, 15 stopni i wielka chęć, by
przynajmniej godzinę spędzić na maszynie. Mimo dnia wolnego miałem jeszcze
kilka obowiązków, a nawet samo zbieranie się na rower szło bardzo mozolnie.
Ubierając się odebrałem nawet dwa dłuższe telefonu i planowany wyjazd o 12:00
przeciągnął się na godzinę później.
Ruszyłem nie mając jakiegoś większego celu czy planu jazdy. Urodził się pomysł, by pokręcić na rundach w Parku Śląśkim, więc zdecydowałem sprawdzić jak przedstawia się tam tegoroczna jesień. Aleja rowerowa od strony GieKSy to chyba jest już cała w liściach, więc należy odnotować jesienny progres:) . Drogi jednak przejezdne i całkiem bezpieczne. Raz tylko nie zmieściłem się w zakręt, ale wszystko skońcyło się bezproblemowo. Dobry czas z przerwą na przekąskę w Maku. Od jutra wracam do pracy i rower będzie służył mi jedynie jako środek transportu.
Tyle na dziś!
Ruszyłem nie mając jakiegoś większego celu czy planu jazdy. Urodził się pomysł, by pokręcić na rundach w Parku Śląśkim, więc zdecydowałem sprawdzić jak przedstawia się tam tegoroczna jesień. Aleja rowerowa od strony GieKSy to chyba jest już cała w liściach, więc należy odnotować jesienny progres:) . Drogi jednak przejezdne i całkiem bezpieczne. Raz tylko nie zmieściłem się w zakręt, ale wszystko skońcyło się bezproblemowo. Dobry czas z przerwą na przekąskę w Maku. Od jutra wracam do pracy i rower będzie służył mi jedynie jako środek transportu.
Tyle na dziś!
Kategoria 2.Trening
- DST 45.80km
- Czas 01:44
- VAVG 26.42km/h
- VMAX 44.80km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 320m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Jesienne śmiganie
Sobota, 24 października 2015 · dodano: 25.10.2015 | Komentarze 0
Za oknem wspaniała jesień. Korzystając ze wspaniałej aury oraz tego, że w końcu mogę zrobić coś dla siebie- porzucam wszystkie obowiązki i ruszam po okolicznych parkach szukając liści, wrażeń i kilometrów. Na przejażdżkę zabieram Wojtka, by spędzić czas również towarzysko.Na pierwszy ogień idzie park Kościuszki, gdzie nie tylko śmigamy po asfaltowych dróżkach, ale także zapuszczamy się w tereny mtb (mam z przodu oponę 700x23c) czym prezentujemy sobie sporą dawkę adrenaliny. Kolejnym punktem do zaliczenia były rundy po Parku Śląskim, a następnie skończyliśmy zabawę na dolinie trzech stawów.
Zawsze uwielbiałem jesienny rowerowy klimat. Jeśli tylko nadarzy się okazja to nie trzeba będzie mnie namawiać na rowerowe szaleństwo. Nie wiem tylko czy dublować okolice czy zapuścić się może w coś nowego... czas pokaże.
Allez!
Kategoria 2.Trening
- DST 28.30km
- Czas 01:05
- VAVG 26.12km/h
- VMAX 45.36km/h
- Temperatura 5.0°C
- Podjazdy 210m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Bariera 4 000 km złamana!
Środa, 21 października 2015 · dodano: 21.10.2015 | Komentarze 0
Co prawda był to kolejny szary i deszczowy wyjazd do pracy, ale ze względu na okoliczności kilometrowe, postanowiłem coś więcej o tym napisać. W końcu udało się złamać barierę czterech tysięcy. Nie jest to może jakiś wyczyn, bo nawet przedsezonowe założenie było większe, ale na głowie miałem multum spraw i jestem szczęśliwy, że przynajmniej "czwórkę z przodu" można zobaczyć na liczniku.
Trochę się w moim życiu ostatnio zmieniło, więc przytaczając hasło "życie jest nieprzewidywalne", nie wykluczam, że w przyszłym roku wybiorę się na jakąś mniejszą lub większą wyprawę. Nie wiem czy będzie to rozmiarów NINIWA Team jak wyprawa na Syberię czy Afrykę, ale zrobię wszystko by gdzieś jednak się udać. Może być to przykładowy tydzień po Bałkanach, ale nie przekreślam miesięcznej eskapady z Niniwą. To chyba już ostatnia szansa, by beztrosko ruszyć na rowerze w świat. Może coś więcej wspomnę o tym w przyszłorocznej zapowiedzi sezonu ;)
Byle do przodu!
Trochę się w moim życiu ostatnio zmieniło, więc przytaczając hasło "życie jest nieprzewidywalne", nie wykluczam, że w przyszłym roku wybiorę się na jakąś mniejszą lub większą wyprawę. Nie wiem czy będzie to rozmiarów NINIWA Team jak wyprawa na Syberię czy Afrykę, ale zrobię wszystko by gdzieś jednak się udać. Może być to przykładowy tydzień po Bałkanach, ale nie przekreślam miesięcznej eskapady z Niniwą. To chyba już ostatnia szansa, by beztrosko ruszyć na rowerze w świat. Może coś więcej wspomnę o tym w przyszłorocznej zapowiedzi sezonu ;)
Byle do przodu!
Kategoria 3.Inne
- DST 51.20km
- Czas 01:49
- VAVG 28.18km/h
- VMAX 44.53km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 376m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Jesień w Parku
Poniedziałek, 5 października 2015 · dodano: 05.10.2015 | Komentarze 0
Dzień wolny od pracy, za oknem słońce i 19 stopni. Decyzja mogła być tylko jedna i tuż po lekkim śniadaniu wybrałem się łapać kilometry. Głównym celem było kręcenie po Parku Śląskim, ale w połowie treningu wyskoczyłem jeszcze pokręcić po Tauzenie, by poczuć radochę z podjazdów, zjazdów i składania się po częstych tam rondach ;) Ogólnie wszystko na plus i cieszę się, że dostałem w końcu możliwość pojechania gdzieś w inne miejsce niż praca. Szkoda jedynie mocniejszego wiatru, ale przynajmniej teraz czuję, że nie leżałem cały dzień w łóżku, a zrobiłem coś aktywnego! Przy odrobinie pogodowego szczęścia, może uda się coś wykręcić jeszcze tej jesieni ;)Allez!
Kategoria 2.Trening
- DST 41.80km
- Czas 01:40
- VAVG 25.08km/h
- VMAX 42.53km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 336m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Balonowa misja
Czwartek, 24 września 2015 · dodano: 24.09.2015 | Komentarze 0
Dziś trening był połączony ze spontanicznie zorganizowaną misją. Wystarczyło wejść na pięć minut przed spaniem na facebook i od razu wykreowała się misja zakupu balonów w rudzkim sklepie. Razem z Marcinem zbieramy się na Brynowie i uderzamy do miejsca docelowego przez Panewniki. Od samego początku daje o sobie znać wiatr i jazda nie należała do najprzyjemniejszych. Zwłaszcza- co zrozumiałe, na otwartych terenach. Z dość przeciętną średnią (23 km/h) dojeżdżamy do celu, ale w drodze powrotnej już wiatr aż tak nie przeszkadza i śmigamy trochę lepiej. Tym razem przez Świętochłowice.Fajnie, że wpadło we wrześniu jeszcze trochę kilometrów, bo zapowiadał się bardzo słaby rowerowo miesiąc.
Kategoria 2.Trening
- DST 46.30km
- Czas 01:24
- VAVG 33.07km/h
- VMAX 52.55km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 211m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Wbity w samochód...
Poniedziałek, 21 września 2015 · dodano: 21.09.2015 | Komentarze 4
Aj... Zacznę od czegoś przyjemniejszego.
Jak część z Was wie, udało mi się złapać świetnego last'a i w niedzielę razem z dziewczyną wróciłem z tygodniowego pobytu w Turcji. Dokładnie w tą samą niedzielę do Polski wrócił Strzała, który razem z grupą Niniwa Team w sześć tygodni wykręcił ponad 5 000 km. Do czego zmierzam? Gołym okiem było widać kto spędzał ostatnie dni na basenie jedząc frytki, a kto pedałował od rana do wieczora:)
Dramatu kondycyjnego u mnie jednak nie było, bo średnia jaką wykręciliśmy jest jedną z lepszych w tym roku (zważywszy na korki i remonty), ale na wspólny 30 km odcinek wyszedłem Kubie na zmianę zaledwie raz. Strzała z przodu czuł się jak ryba w wodzie!
Wybraliśmy się na godzinny trening po Katowicach, zahaczając trochę o Mikołów. Wszystko było znakomicie do momentu rozjazdu i późniejszej kraksy na ul. Mikołowskiej przy AWF. Właśnie tam na wysokości uczelni samochód, który zjeżdżał z autostrady wymusił pierwszeństwo przejeżdżając tuż przed samochodem jadącym przede mną. Ten gwałtownie zahamował i przy prędkości 30-35 km/h wbiłem się w tył samochodu. Dobrze, że szybko zareagowałem i utraciłem wcześniejszą prędkość. Samochody nic sobie nie robiąc z tej sytuacji po prostu odjechały, zostawiając mnie na środku ulicy. BRAK SŁÓW. Przez połowę treningu narzekałem, że zbyt ciepło się ubrałem, a jak później się okazało, warstwy te uchroniły moją skórę. Skończyło się tylko na potłuczeniach i wykrzywionej rączce od kierownicy.
Nigdy, nigdzie bez kasku.
Jak część z Was wie, udało mi się złapać świetnego last'a i w niedzielę razem z dziewczyną wróciłem z tygodniowego pobytu w Turcji. Dokładnie w tą samą niedzielę do Polski wrócił Strzała, który razem z grupą Niniwa Team w sześć tygodni wykręcił ponad 5 000 km. Do czego zmierzam? Gołym okiem było widać kto spędzał ostatnie dni na basenie jedząc frytki, a kto pedałował od rana do wieczora:)
Dramatu kondycyjnego u mnie jednak nie było, bo średnia jaką wykręciliśmy jest jedną z lepszych w tym roku (zważywszy na korki i remonty), ale na wspólny 30 km odcinek wyszedłem Kubie na zmianę zaledwie raz. Strzała z przodu czuł się jak ryba w wodzie!
Wybraliśmy się na godzinny trening po Katowicach, zahaczając trochę o Mikołów. Wszystko było znakomicie do momentu rozjazdu i późniejszej kraksy na ul. Mikołowskiej przy AWF. Właśnie tam na wysokości uczelni samochód, który zjeżdżał z autostrady wymusił pierwszeństwo przejeżdżając tuż przed samochodem jadącym przede mną. Ten gwałtownie zahamował i przy prędkości 30-35 km/h wbiłem się w tył samochodu. Dobrze, że szybko zareagowałem i utraciłem wcześniejszą prędkość. Samochody nic sobie nie robiąc z tej sytuacji po prostu odjechały, zostawiając mnie na środku ulicy. BRAK SŁÓW. Przez połowę treningu narzekałem, że zbyt ciepło się ubrałem, a jak później się okazało, warstwy te uchroniły moją skórę. Skończyło się tylko na potłuczeniach i wykrzywionej rączce od kierownicy.
Nigdy, nigdzie bez kasku.
Kategoria 2.Trening
- DST 52.10km
- Czas 01:52
- VAVG 27.91km/h
- VMAX 51.92km/h
- Temperatura 34.0°C
- Podjazdy 318m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Ło jerunie! Lipcowy wrzesień!
Wtorek, 1 września 2015 · dodano: 01.09.2015 | Komentarze 0
Na dziś zapowiadano ostatni upalny dzień "tego lata". Planowane 34 stopnie nie zachęcają ani trochę do jazdy, ale... w październikowe dni człowiek przecież zatęskni za taką aurą. Nie zostało nic innego jak szybsza pobudka po nocce w pracy, zjedzenie lekkiego śniadania i wyruszenie w tą egzotyczną temperaturę!O kurczę. Na starcie zupełnie nie było nogi. Ciężka noc w pracy, a także 5 godzin snu to nie najlepszy prognostyk przed treningiem. Zwłaszcza, że utrudnienia pojawiły się kolejne dwa i nie wiem które gorsze. Temperatura zabijała, a wiatr zamiatał resztki organizamu jakie nie zostały zniszczone przez upał. Wiało z taką siłą, że po 2 km zastanawiałem się czy nie zmienić kierunku z Łazisk na Park Śląski. Na rundach o wiele łatwiej byłoby kręcić w tym wietrze i przecież znaczna część parku jest osłonięta przez drzewa. Postanawiam jednak nie zmianiać planu licząc, żę kierunek wiatru nie zmieni się i będzie "pchało" podczas powrotu.
Tak też się stało. Po istnych męczarniach i średniej 25 km/h w pierwszą stronę, ostatecznie udaje się wykręcić 28 km/h. Momentami naprawdę było ciężko i podczas jazdy oddałbym wszystkie pieniądze, by znaleźć się pod prysznicem. Od jutra ochłodzenie, więc przez długi czas nie będzie okazji narzekać na upalną aurę.
Kategoria 2.Trening
- DST 53.80km
- Czas 01:58
- VAVG 27.36km/h
- VMAX 48.32km/h
- Temperatura 26.0°C
- Podjazdy 348m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Poranny trening
Czwartek, 27 sierpnia 2015 · dodano: 31.08.2015 | Komentarze 0
Rzadko kiedy mam wolne, decyduję się na pobudkę o 07:00, by wyruszyć na poranne śmiganie. Dziś miałem jednak jedyną możliowść coś pojeździć, a że o 13:00 miałem już pociąg do Warszawy to nie było innej możliwośći. Z racji uniknięcia monotonni decyduję się najpierw na dwie rundy po Parku Śląśkim, a następnie wyjazd na Janinę przez dolinę trzech stawów. Trening bez historii nie licząć chwili przerwy spędzonej na grze w Speedball ;) Kategoria 2.Trening
- DST 62.80km
- Czas 02:02
- VAVG 30.89km/h
- VMAX 52.37km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 511m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Czas na drugą część sezonu!
Niedziela, 23 sierpnia 2015 · dodano: 23.08.2015 | Komentarze 0
Praktycznie miesiąc czasu byłem pozbawiony mocniejszej jazdy.
Na ten fakt złożyło się kilka aspektów. Na początku lipca wybrałem się na
Słowację i po niefortunnym zjeździe skończyło się na wizycie w szpitalu i
rowerowym odpoczynku. Później już obiecałem nie narobić głupot przed ślubem
siostry, więc także odpuściłem. Następnie sam ślub, który praktycznie był
wyjazdem wakacyjnym i w ten sposób minął miesiąc bez rowerowego szaleństwa. Można
stwierdzić, że Słowacja zakończyła I część sezonu.
Dziś na dobre (po wczorajszej neutralizacji drużynowej jazdy na czas) zaczyna się Vuelta, więc kiedy jak nie dziś miałbym wrócić na rower? No dobra, nie jest to jakiś najważniejszy aspekt wrócenia na szosę, ale jednak dodatkowo zmotywował! Dzisiejszym celem była runda zapętlona w Orzeszu.
Po lekkim śniadaniu i wzmocnieniu kawą, chwilę po 13:00 ruszam na zdobywać kilometry. Już na pierwszym kilometrze dojechało do mnie trzech szosowców, więc zwiastowało to dobry początek treningu :) Tempo jednak nie było zabójcze, ale w sumie tylko oni wiedzą ile tego dnia mieli już w nogach. Kręcili 34-36 km/h i po pięciu wspólnych kilometrach zjechali z ul. Mikołowskiej na Brynów. Od tego czasu byłem już zdatny tylko na siebie. Cała trasa mimo dość mocnego i kręcącego wiatru mijała przyjemnie i bez większych problemów. Tempo dość fajne i w zasadzie jazda bez historii. Jedynym godnym odnotowania szczegółem jest strach przed hipoglikemią, który spowodował wizytę w Mc Donald’s, gdzie posiliłem się promocyjnym zestawem z Big Makiem ;)
Wrzesień zapowiada się już ciekawiej, więc warto w sierpniu jeszcze trochę pojeździć. W planach między innymi trasa na Wrocław, zdobycie najtrudniejszego podjazdu w Polsce (Przełęcz Karkonowska) oraz maraton „Dobrodzieńska Seta”. Może jeszcze jakoś uda się uratować ten sezon? :)
Vamos!
Dziś na dobre (po wczorajszej neutralizacji drużynowej jazdy na czas) zaczyna się Vuelta, więc kiedy jak nie dziś miałbym wrócić na rower? No dobra, nie jest to jakiś najważniejszy aspekt wrócenia na szosę, ale jednak dodatkowo zmotywował! Dzisiejszym celem była runda zapętlona w Orzeszu.
Po lekkim śniadaniu i wzmocnieniu kawą, chwilę po 13:00 ruszam na zdobywać kilometry. Już na pierwszym kilometrze dojechało do mnie trzech szosowców, więc zwiastowało to dobry początek treningu :) Tempo jednak nie było zabójcze, ale w sumie tylko oni wiedzą ile tego dnia mieli już w nogach. Kręcili 34-36 km/h i po pięciu wspólnych kilometrach zjechali z ul. Mikołowskiej na Brynów. Od tego czasu byłem już zdatny tylko na siebie. Cała trasa mimo dość mocnego i kręcącego wiatru mijała przyjemnie i bez większych problemów. Tempo dość fajne i w zasadzie jazda bez historii. Jedynym godnym odnotowania szczegółem jest strach przed hipoglikemią, który spowodował wizytę w Mc Donald’s, gdzie posiliłem się promocyjnym zestawem z Big Makiem ;)
Wrzesień zapowiada się już ciekawiej, więc warto w sierpniu jeszcze trochę pojeździć. W planach między innymi trasa na Wrocław, zdobycie najtrudniejszego podjazdu w Polsce (Przełęcz Karkonowska) oraz maraton „Dobrodzieńska Seta”. Może jeszcze jakoś uda się uratować ten sezon? :)
Vamos!
Kategoria 1.Trasa
- DST 54.90km
- Czas 02:01
- VAVG 27.22km/h
- VMAX 47.36km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 405m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Na luźno przed pracą
Czwartek, 20 sierpnia 2015 · dodano: 20.08.2015 | Komentarze 0
Po wszystkich przerwach spowodowanych wypadkiem, weselem siostry i wszelakimi wyjazdami powoli wracam na rower. Najwyższy czas zacząć drugą część sezonu. Dziś wybrałem się do Parku Śląskiego na rundy. Jazda była dość luźna, by przypadkiem nie popełnić błędu jaki przytrafił się jakiś czas temu. Pokręciłem wtedy mocniej i po 6 godzinach pracy nie wiedziałem jak się nazywam, a przecież drugie tyle było przede mną. Taki urok pracowania od 18:00 do 06:00. Czasem na świeżo ciężko wytrzymać, a co dopiero po mocniejszym treningu.Aura w parku odziwo trochę jesienna. Widać, że upały które ostatnio panowały w Polsce odbiły się na aurze. Na ziemi sporo liści, a te na drzewach już lekko żółte. Na szczęście jakoś ślisko nie było, ale wiał strasznie mocny wiatr i nawet w moim najbliższym otoczeniu poleciały dwie gałęzie z drzew. Ogólnie na trasie pełno tego typu przeszkód.
W najbliższych dniach postaram się coś wiecęj pokręcić, poniewać 15 września razem ze znajomym planujemy wypad do Wrocławia. W planach również maraton Dobrodzieńska Seta i może przy odrobinie szczęścia Tour de Kokotek. To chyba tyle na dziś ;)
Kategoria 2.Trening