Info
Witam! Z tej strony Michał Kandefer, urodzony katowiczanim oraz absolwent katowickiej AWF. Mam przejechane 52615.91 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 23.30 km/h.Rekordowy dystans dzienny: 355 km.
Najwyższy osiągnięty szczyt:
- 2408m n.p.m (Port d'Envalira) Rekordowy tydzień:
- 1192 km (6 dni jazdy)
Rekordowy miesiąc:
- 4004 km (Maj 2013)
Więcej o mnie.
Państwa w jakich miałem przyjemność jeździć to:
Moje filmy:
Poprzednie lata:
2016 - 3200 km
2015 - 4510 km
2014 - 5010 km
2013 - 12200 km
2012 - 2340 km
2011 - 8629 km
2010 - 2186 km
2009 - 1294 km
2008 - 839 km
2007 - 1978 km
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad4 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień15 - 0
- 2024, Sierpień18 - 0
- 2024, Lipiec18 - 0
- 2024, Czerwiec10 - 0
- 2024, Maj7 - 0
- 2023, Sierpień10 - 0
- 2023, Lipiec8 - 0
- 2023, Czerwiec4 - 0
- 2023, Maj6 - 0
- 2022, Sierpień8 - 0
- 2022, Lipiec6 - 0
- 2022, Czerwiec6 - 0
- 2022, Maj10 - 0
- 2021, Sierpień2 - 0
- 2021, Lipiec21 - 0
- 2021, Czerwiec17 - 0
- 2021, Maj9 - 0
- 2021, Kwiecień2 - 0
- 2021, Marzec2 - 0
- 2020, Październik3 - 0
- 2020, Wrzesień5 - 0
- 2020, Czerwiec5 - 0
- 2020, Maj6 - 0
- 2020, Kwiecień3 - 0
- 2020, Marzec1 - 0
- 2019, Listopad3 - 0
- 2019, Październik7 - 0
- 2019, Wrzesień7 - 0
- 2019, Sierpień8 - 0
- 2019, Lipiec7 - 0
- 2019, Czerwiec12 - 0
- 2019, Maj4 - 0
- 2019, Kwiecień2 - 0
- 2019, Marzec8 - 0
- 2019, Luty5 - 0
- 2018, Grudzień3 - 0
- 2018, Listopad5 - 0
- 2018, Październik2 - 0
- 2018, Wrzesień2 - 0
- 2018, Sierpień8 - 0
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec8 - 0
- 2018, Maj12 - 0
- 2018, Kwiecień10 - 0
- 2018, Marzec4 - 0
- 2018, Styczeń1 - 0
- 2017, Grudzień2 - 0
- 2017, Listopad2 - 1
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień7 - 0
- 2017, Sierpień6 - 0
- 2017, Lipiec7 - 1
- 2017, Czerwiec10 - 2
- 2017, Maj10 - 2
- 2017, Kwiecień1 - 1
- 2017, Marzec1 - 0
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień5 - 0
- 2016, Sierpień10 - 0
- 2016, Lipiec13 - 0
- 2016, Czerwiec10 - 2
- 2016, Maj9 - 1
- 2016, Kwiecień10 - 0
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty2 - 0
- 2016, Styczeń1 - 0
- 2015, Grudzień4 - 0
- 2015, Listopad7 - 2
- 2015, Październik10 - 0
- 2015, Wrzesień7 - 4
- 2015, Sierpień9 - 0
- 2015, Lipiec11 - 3
- 2015, Czerwiec12 - 4
- 2015, Maj10 - 5
- 2015, Kwiecień14 - 3
- 2015, Marzec11 - 2
- 2015, Luty3 - 4
- 2015, Styczeń2 - 0
- 2014, Grudzień7 - 5
- 2014, Listopad7 - 0
- 2014, Październik11 - 0
- 2014, Wrzesień8 - 0
- 2014, Sierpień8 - 0
- 2014, Lipiec14 - 2
- 2014, Czerwiec14 - 0
- 2014, Maj12 - 2
- 2014, Kwiecień14 - 5
- 2014, Marzec1 - 2
- 2014, Luty5 - 5
- 2014, Styczeń5 - 0
- 2013, Listopad12 - 2
- 2013, Październik16 - 4
- 2013, Wrzesień18 - 6
- 2013, Sierpień15 - 10
- 2013, Lipiec11 - 4
- 2013, Czerwiec23 - 9
- 2013, Maj25 - 2
- 2013, Kwiecień6 - 5
- 2013, Marzec2 - 11
- 2013, Luty5 - 0
- 2013, Styczeń3 - 0
- 2012, Grudzień1 - 3
- 2012, Listopad4 - 0
- 2012, Październik2 - 0
- 2012, Wrzesień10 - 3
- 2012, Sierpień3 - 0
- 2012, Lipiec6 - 3
- 2012, Czerwiec2 - 0
- 2012, Maj9 - 10
- 2012, Kwiecień11 - 4
- 2012, Marzec3 - 0
- 2012, Luty3 - 0
- 2012, Styczeń3 - 2
- 2011, Listopad3 - 0
- 2011, Październik13 - 0
- 2011, Wrzesień16 - 0
- 2011, Sierpień23 - 0
- 2011, Lipiec16 - 0
- 2011, Czerwiec13 - 0
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień13 - 0
- 2011, Marzec8 - 0
- 2010, Listopad3 - 0
- 2010, Październik1 - 0
- 2010, Wrzesień9 - 0
- 2010, Sierpień8 - 0
- 2010, Lipiec7 - 0
- 2010, Czerwiec7 - 0
- 2010, Maj6 - 0
- 2010, Kwiecień4 - 0
- 2010, Marzec3 - 0
- 2009, Październik3 - 0
- 2009, Wrzesień6 - 0
- 2009, Sierpień11 - 0
- 2009, Lipiec4 - 0
- 2009, Czerwiec5 - 0
- 2009, Maj8 - 0
- 2009, Kwiecień2 - 0
- 2008, Wrzesień1 - 0
- 2008, Sierpień6 - 0
- 2008, Lipiec1 - 0
- 2008, Czerwiec8 - 0
- 2008, Maj6 - 0
- 2008, Kwiecień2 - 0
- 2008, Marzec1 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2007, Wrzesień1 - 0
- 2007, Sierpień11 - 0
- 2007, Lipiec4 - 0
- 2007, Czerwiec6 - 0
- 2007, Maj1 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2016
Dystans całkowity: | 443.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 15:55 |
Średnia prędkość: | 27.83 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.89 km/h |
Suma podjazdów: | 2885 m |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 49.22 km i 1h 46m |
Więcej statystyk |
- DST 63.20km
- Czas 02:09
- VAVG 29.40km/h
- VMAX 54.89km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 438m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Poweselny rozjazd!
Poniedziałek, 30 maja 2016 · dodano: 30.05.2016 | Komentarze 0
O kurczę! Ten tydzień był iście
szalony! W czwartek zabawa na weselu Małgosi i Michała (ZDRÓWKO!), a już w
sobotę weselne show u Małej i Mikiego (ZDRÓWKO!) ! Po tych wszystkich rosołach,
kotletach, barszczach, trzeba było wypalić trochę kalorii, a po alkoholowych
trunkach przestawić organizm na ‘sportowy’ tryb życia ;) Dlatego właśnie
poniedziałek uznany został za dzień rowerowy. Wracając jeszcze do wesel… było
KAPITALNIE!
Dziś, po ponad trzech miesiącach otworzyłem swój ostatni urodzinowy prezent. Są nim zwijane opony Continental 700x 23C, które przy pomocy Strzały zostały dziś zamontowane. No właśnie! Po dość długim czasie udało mi się znaleźć partnera do treningu. Razem ze Strzałą wybraliśmy się na ciekawą rundę zataczając ją w Orzeszu.
Od samego początku bardzo mocno wiało z przodu. Strzała niczym Napoleon opracował kapitalną taktyczną trasę, aby nie tylko osłonić nas od wiatru, ale żeby w drodze powrotnej był naszym sprzymierzeńcem. Podczas trasy wpadliśmy na wspaniały pomysł i zrobiliśmy świeżo upieczonej Młodej Parze niespodziankową wizytę. Sprawiliśmy sobie oraz Młodym wiele radości, a co także ważne- wyszliśmy naładowani weselnymi ciastami! W drodze powrotnej wizyta w Maku nie była już konieczna :)
Droga powrotna to już ciężka przeprawa (DK 81). W Łaziskach złapał nas deszcz i było strasznie ślisko. Ponad 20 km śmigaliśmy na mokrego oraz z piaskiem w oczach. Nawierzchnia śliska, a jak pisałem wcześniej, dziś założyłem cieniutkie oponki, więc niejeden zakręt pokonywałem ze strachem w oczach. Ostatecznie udało się jednak dojechać do domu bez większych przygód. Aha… co ciekawe w drodze powrotnej też wiało w twarz:)
Wyjazd ten miał być jak każdy inny. Swoim urozmaiceniem i radością dostaje miano najlepszego tegorocznego treningu. Oby więcej takich!
Dziś, po ponad trzech miesiącach otworzyłem swój ostatni urodzinowy prezent. Są nim zwijane opony Continental 700x 23C, które przy pomocy Strzały zostały dziś zamontowane. No właśnie! Po dość długim czasie udało mi się znaleźć partnera do treningu. Razem ze Strzałą wybraliśmy się na ciekawą rundę zataczając ją w Orzeszu.
Od samego początku bardzo mocno wiało z przodu. Strzała niczym Napoleon opracował kapitalną taktyczną trasę, aby nie tylko osłonić nas od wiatru, ale żeby w drodze powrotnej był naszym sprzymierzeńcem. Podczas trasy wpadliśmy na wspaniały pomysł i zrobiliśmy świeżo upieczonej Młodej Parze niespodziankową wizytę. Sprawiliśmy sobie oraz Młodym wiele radości, a co także ważne- wyszliśmy naładowani weselnymi ciastami! W drodze powrotnej wizyta w Maku nie była już konieczna :)
Droga powrotna to już ciężka przeprawa (DK 81). W Łaziskach złapał nas deszcz i było strasznie ślisko. Ponad 20 km śmigaliśmy na mokrego oraz z piaskiem w oczach. Nawierzchnia śliska, a jak pisałem wcześniej, dziś założyłem cieniutkie oponki, więc niejeden zakręt pokonywałem ze strachem w oczach. Ostatecznie udało się jednak dojechać do domu bez większych przygód. Aha… co ciekawe w drodze powrotnej też wiało w twarz:)
Wyjazd ten miał być jak każdy inny. Swoim urozmaiceniem i radością dostaje miano najlepszego tegorocznego treningu. Oby więcej takich!
Kategoria 2.Trening
- DST 31.90km
- Czas 01:13
- VAVG 26.22km/h
- VMAX 41.67km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 230m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Przyjemne z pożytecznym!
Poniedziałek, 23 maja 2016 · dodano: 23.05.2016 | Komentarze 0
Zgodnie z wczorajszymi przewidywaniami, udało się dzisiaj pojeździć! Plan jednak odwrócił się do góry nogami, ale udało się połączyć przyjemne z pożytecznym (trening). Zanim wsiadłem na rower, w nogach miałem już 12 km spaceru! Nie jestem jednak desperatem, bo nie był to byle jaki spacer, tylko razem z dziewczyną postanowiliśmy wykorzystać najcieplejszy dzień roku na tego typu aktywność. W międzyczasie wpadło trochę kalorii, więc było co spalać.. ;)
Na rower wsiadłem dopiero o 18:20. Noga nie była w najlepszym stanie, organizm zmęczony po spacerowaniu w tym upale, ale postanowiłem pokręcić na rundach w Parku Śląskim. Plan jednak był niewypałem i po pierwszej rundzie za cel obrałem sobie Podlesie. Mimo późnej pory w parku dość niebezpiecznie. Sporo ludzi, dzieci czy rolkarzy. Każdy zmieniał swój tor i trzeba było strasznie uważać by sobie lub komuś nie zrobić krzywdy. Ogólnie noga ciężka i nie była to najprzyjemniejsza aktywność. W najbliższych dniach trochę rowerowo odpocznę, bo jak wspominałem, czekają mnie aż trzy wesela w 10 dni!
Tyle!
Na rower wsiadłem dopiero o 18:20. Noga nie była w najlepszym stanie, organizm zmęczony po spacerowaniu w tym upale, ale postanowiłem pokręcić na rundach w Parku Śląskim. Plan jednak był niewypałem i po pierwszej rundzie za cel obrałem sobie Podlesie. Mimo późnej pory w parku dość niebezpiecznie. Sporo ludzi, dzieci czy rolkarzy. Każdy zmieniał swój tor i trzeba było strasznie uważać by sobie lub komuś nie zrobić krzywdy. Ogólnie noga ciężka i nie była to najprzyjemniejsza aktywność. W najbliższych dniach trochę rowerowo odpocznę, bo jak wspominałem, czekają mnie aż trzy wesela w 10 dni!
Kategoria 2.Trening
- DST 56.70km
- Czas 01:56
- VAVG 29.33km/h
- VMAX 49.55km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 380m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Rozjazd po... kawalerskim :)
Niedziela, 22 maja 2016 · dodano: 22.05.2016 | Komentarze 0
Wczorajszy wieczór kawalerski rozpoczął najefektywniejszy imprezowy tydzień w moim życiu. Przez najbliższe 10 dni czekają mnie aż trzy wesela, a wczorajsza kawalerka była już drugim tego typu wydarzeniem w ostatnich dniach. Naturalną sprawą jest, że po przebudzeniu do najbardziej wypoczętych nie należałem, więc postanowiłem poprzez trening pobudzić organizm i zacząć normalnie funkcjonować. Na szczęście dramatu nie było, więc nie musiałem bać się ewentualnego alkomatu na trasie ;)
Pogoda była kapitalna! Przynajmniej tak wydawało się spoglądając za okno. Wybrałem się do Łazisk Dolnych i przez cały dystans walczyłem z przednim wiatrem. Kręciłem ile sił w nogach (avs 27.km/h), bo wiedziałem, że w drodze powrotnej jadąc z wiatrem, będę miał zdecydowanie przyjemniej. Ogólnie z trasy jestem zadowolony i wszystko wskazuje, że jutro też będzie mi dane pośmigać po okolicy. Byle nie narobić głupot przed weselami :)
Pogoda była kapitalna! Przynajmniej tak wydawało się spoglądając za okno. Wybrałem się do Łazisk Dolnych i przez cały dystans walczyłem z przednim wiatrem. Kręciłem ile sił w nogach (avs 27.km/h), bo wiedziałem, że w drodze powrotnej jadąc z wiatrem, będę miał zdecydowanie przyjemniej. Ogólnie z trasy jestem zadowolony i wszystko wskazuje, że jutro też będzie mi dane pośmigać po okolicy. Byle nie narobić głupot przed weselami :)
Allez!
Kategoria 2.Trening
- DST 51.30km
- Czas 02:01
- VAVG 25.44km/h
- VMAX 44.23km/h
- Temperatura 12.0°C
- Podjazdy 342m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca
Sobota, 14 maja 2016 · dodano: 16.05.2016 | Komentarze 0
Trzy wypady do pracy. Bez historii Kategoria 3.Inne
- DST 78.30km
- Czas 02:48
- VAVG 27.96km/h
- VMAX 51.03km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 577m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Jest ok !
Wtorek, 10 maja 2016 · dodano: 10.05.2016 | Komentarze 0
Długo nie publikowałem relacji- przynajmniej na fb, więc
dziś poruszę kilka aspektów, które w ostatnim czasie działy się w moim „rowerowym
życiu”. Zacznę oczywiście od przekroczenia granicy 40 000 kilometrów. Jak
mam być szczery to spodziewałem się, że równik zostanie zdobyty już w poprzednim
sezonie, ale poprzez wszelakie obowiązki musiałem czekać aż do teraz. Jestem
jednak strasznie szczęśliwy, bo spełniło się moje dziecięce rowerowe marzenie i
ani trochę nie czuję żalu, że nastąpiło to trochę później. Warto wyznaczyć
sobie kolejny cel, ale to na pewno jeszcze nie teraz. Z założonych wcześniej
zostało do zrealizowania zdobycie 20 państw, ale nie powinno być to jakoś
kosmicznie trudne, bo w historię licznika zapisało się ich już 19 :)
Drugi aspekt jest trochę smutniejszy. To już oficjalne i niepodważalne. NIE JADĘ na jubileuszową dziesiątą wyprawą NINIWA Team. Podróż będzie trwać aż dwa miesiące, a mam w tym okresie kilka ważnych rzeczy oraz ważne uroczystości. Wakacje jednak będą dość rowerowe bo w praktyce planuję kilka mocniejszych wyjazdów po Polsce, a także… pisać, pisać, pisać. Moja praca magisterska dotyczy organizacji wypraw rowerowych, więc mimo, że nie jadę to wyprawowe życie będzie moją codziennością. Może we wrześniu uda się gdzieś pojechać dalej na własną rękę, ale jest za wcześnie by teraz o tym mówić.
A co dzisiaj? Postanowiłem wybrać się na pętlę zataczając ją w Tarnowskich Górach. Zanim jednak dobrze noga zaczęła pracować to już na drugim kilometrze czekał mnie postój w zaprzyjaźnionym sklepie ze zdrową żywnością (CZEŚĆ :) ! ). Zakupiłem dwa BIO batony i przez Piekary, Wojkowice, Rogoźnik, Sączów i Świerklaniec leciałem na Tarnowskie Góry. Mimo towarzyszącego wiatru jechało się dość dobrze, ale znowu szkoda, że wybrałem się na singla. Momentami fajnie byłoby schować się za czyimiś plecami. Powrót już przez Bytom i Chorzów.
Allez!
Drugi aspekt jest trochę smutniejszy. To już oficjalne i niepodważalne. NIE JADĘ na jubileuszową dziesiątą wyprawą NINIWA Team. Podróż będzie trwać aż dwa miesiące, a mam w tym okresie kilka ważnych rzeczy oraz ważne uroczystości. Wakacje jednak będą dość rowerowe bo w praktyce planuję kilka mocniejszych wyjazdów po Polsce, a także… pisać, pisać, pisać. Moja praca magisterska dotyczy organizacji wypraw rowerowych, więc mimo, że nie jadę to wyprawowe życie będzie moją codziennością. Może we wrześniu uda się gdzieś pojechać dalej na własną rękę, ale jest za wcześnie by teraz o tym mówić.
A co dzisiaj? Postanowiłem wybrać się na pętlę zataczając ją w Tarnowskich Górach. Zanim jednak dobrze noga zaczęła pracować to już na drugim kilometrze czekał mnie postój w zaprzyjaźnionym sklepie ze zdrową żywnością (CZEŚĆ :) ! ). Zakupiłem dwa BIO batony i przez Piekary, Wojkowice, Rogoźnik, Sączów i Świerklaniec leciałem na Tarnowskie Góry. Mimo towarzyszącego wiatru jechało się dość dobrze, ale znowu szkoda, że wybrałem się na singla. Momentami fajnie byłoby schować się za czyimiś plecami. Powrót już przez Bytom i Chorzów.
Allez!
Kategoria 2.Trening
- DST 35.80km
- Czas 01:20
- VAVG 26.85km/h
- VMAX 42.83km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 163m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Jest 40 000 km ! :)
Sobota, 7 maja 2016 · dodano: 08.05.2016 | Komentarze 1
Udało się! Równik został przejechany! Nie ukrywam, że było to moje marzenie, więc jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu. Co prawda "40tka" mogła paść w poprzednim sezonie, ale wszelakie obowiązki na to nie pozwoliły. Szkoda, że nie wybieram się w tym roku na wyprawę, bo mógłbym i "50tkę" we wrześniu świętować, ale są ważne rzeczy, które zatrzymują mnie w kraju i nie rozpaczam z tego powodu. A nóż uda się jeszcze gdzieś wyskoczyć na coś drobniejszego.
A co dziś? Na świętowanie wybrałem się na drobny trening do Mikołowa. Tradycyjnie aspektem decydującym o czasie treningu, był brak wolnego czasu. Udało się jednak tą godzinę pokręcić i nawet to mocno odczułem. Warunki były ciężkie- to bez dwóch zdań. Na tyle mocno wiało, że niekoniecznie byłem świadomy z jakiego kierunku miało to miejsce. Czy skręcałem w prawo, czy też lewo, ciągle ten wiatr przeszkadzał. Warto było się jednak zmęczyć, bo przecież na tym polega piękno kolarstwa. Wróciłem zmęczony, ale i bardzo zadowolony i z treningu i z tych 40 000 kilometrów!
A co dziś? Na świętowanie wybrałem się na drobny trening do Mikołowa. Tradycyjnie aspektem decydującym o czasie treningu, był brak wolnego czasu. Udało się jednak tą godzinę pokręcić i nawet to mocno odczułem. Warunki były ciężkie- to bez dwóch zdań. Na tyle mocno wiało, że niekoniecznie byłem świadomy z jakiego kierunku miało to miejsce. Czy skręcałem w prawo, czy też lewo, ciągle ten wiatr przeszkadzał. Warto było się jednak zmęczyć, bo przecież na tym polega piękno kolarstwa. Wróciłem zmęczony, ale i bardzo zadowolony i z treningu i z tych 40 000 kilometrów!
Kategoria 2.Trening
- DST 28.30km
- Czas 01:07
- VAVG 25.34km/h
- VMAX 41.36km/h
- Temperatura 14.0°C
- Podjazdy 220m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca
Środa, 4 maja 2016 · dodano: 06.05.2016 | Komentarze 0
Wypady do pracy Kategoria 3.Inne
- DST 48.80km
- Czas 01:46
- VAVG 27.62km/h
- VMAX 47.26km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 291m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Oj ciężko...
Poniedziałek, 2 maja 2016 · dodano: 02.05.2016 | Komentarze 0
Oj dziś się męczyłem! Nogi odczuły wczorajszą jazdę, czy grę w siatkówkę czy nożną. Kilka godzin snu też nie pozwoliło, by organizm się zregenerował i zanim wyruszyłem to czułem, że 'kolorowo nie będzie'. Na początku jechało się nawet całkiem nieźle, ale potem pojawiła się przeszkoda. Skoro wczoraj śmigałem pod wiatr, to dziś chyba pod huragan. Dużo było zabawy z kadencją, by trafić odpowiednio w rytm. Wiatr robił ze mną co chciał i wróciłem do domu w stanie, jakbym od rana rzucał tonami węgla. Dawno kąpiel nie smakowała tak dobrze jak dzisiaj. Wczoraj było o niebo przyjemniej :)
Kategoria 2.Trening
- DST 48.70km
- Czas 01:35
- VAVG 30.76km/h
- VMAX 47.85km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 244m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Triathlon czyli... kolarstwo, siatka i noga :)
Niedziela, 1 maja 2016 · dodano: 02.05.2016 | Komentarze 0
Połowa planu została zrealizowana, ale... nikomu to na złe nie wyszło, a dzięki temu człowiek mógł się trochę pobawić! Dziś planowałem trasę Katowice - Kokotek - Katowice, ale ostatecznie zostałem wśród znajomych i powrót został przełożony na dzień następny.
Trasa w mocnym tempie, ale niestety w dość trudnych warunkach. Znowu byłem zmuszony do jazdy w pojedynkę, a przy tym dość mocno wiejącym przednim wietrze przydałby się ktoś do pomocy. Noga jednak dobrze się kręciła i udało się wyciągnąć średnią powyżej 30 km/h. Będąc tak szybko na miejscu mogłem sobie pozwolić jeszcze na grę w siatkówkę czy piłkę nożną. Wyszedł fajny majówkowy fun ;)
Trasa w mocnym tempie, ale niestety w dość trudnych warunkach. Znowu byłem zmuszony do jazdy w pojedynkę, a przy tym dość mocno wiejącym przednim wietrze przydałby się ktoś do pomocy. Noga jednak dobrze się kręciła i udało się wyciągnąć średnią powyżej 30 km/h. Będąc tak szybko na miejscu mogłem sobie pozwolić jeszcze na grę w siatkówkę czy piłkę nożną. Wyszedł fajny majówkowy fun ;)
Kategoria 2.Trening