Info
Witam! Z tej strony Michał Kandefer, urodzony katowiczanim oraz absolwent katowickiej AWF. Mam przejechane 52615.91 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 23.30 km/h.Rekordowy dystans dzienny: 355 km.
Najwyższy osiągnięty szczyt:
- 2408m n.p.m (Port d'Envalira) Rekordowy tydzień:
- 1192 km (6 dni jazdy)
Rekordowy miesiąc:
- 4004 km (Maj 2013)
Więcej o mnie.
Państwa w jakich miałem przyjemność jeździć to:
Moje filmy:
Poprzednie lata:
2016 - 3200 km
2015 - 4510 km
2014 - 5010 km
2013 - 12200 km
2012 - 2340 km
2011 - 8629 km
2010 - 2186 km
2009 - 1294 km
2008 - 839 km
2007 - 1978 km
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad4 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień15 - 0
- 2024, Sierpień18 - 0
- 2024, Lipiec18 - 0
- 2024, Czerwiec10 - 0
- 2024, Maj7 - 0
- 2023, Sierpień10 - 0
- 2023, Lipiec8 - 0
- 2023, Czerwiec4 - 0
- 2023, Maj6 - 0
- 2022, Sierpień8 - 0
- 2022, Lipiec6 - 0
- 2022, Czerwiec6 - 0
- 2022, Maj10 - 0
- 2021, Sierpień2 - 0
- 2021, Lipiec21 - 0
- 2021, Czerwiec17 - 0
- 2021, Maj9 - 0
- 2021, Kwiecień2 - 0
- 2021, Marzec2 - 0
- 2020, Październik3 - 0
- 2020, Wrzesień5 - 0
- 2020, Czerwiec5 - 0
- 2020, Maj6 - 0
- 2020, Kwiecień3 - 0
- 2020, Marzec1 - 0
- 2019, Listopad3 - 0
- 2019, Październik7 - 0
- 2019, Wrzesień7 - 0
- 2019, Sierpień8 - 0
- 2019, Lipiec7 - 0
- 2019, Czerwiec12 - 0
- 2019, Maj4 - 0
- 2019, Kwiecień2 - 0
- 2019, Marzec8 - 0
- 2019, Luty5 - 0
- 2018, Grudzień3 - 0
- 2018, Listopad5 - 0
- 2018, Październik2 - 0
- 2018, Wrzesień2 - 0
- 2018, Sierpień8 - 0
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec8 - 0
- 2018, Maj12 - 0
- 2018, Kwiecień10 - 0
- 2018, Marzec4 - 0
- 2018, Styczeń1 - 0
- 2017, Grudzień2 - 0
- 2017, Listopad2 - 1
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień7 - 0
- 2017, Sierpień6 - 0
- 2017, Lipiec7 - 1
- 2017, Czerwiec10 - 2
- 2017, Maj10 - 2
- 2017, Kwiecień1 - 1
- 2017, Marzec1 - 0
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień5 - 0
- 2016, Sierpień10 - 0
- 2016, Lipiec13 - 0
- 2016, Czerwiec10 - 2
- 2016, Maj9 - 1
- 2016, Kwiecień10 - 0
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty2 - 0
- 2016, Styczeń1 - 0
- 2015, Grudzień4 - 0
- 2015, Listopad7 - 2
- 2015, Październik10 - 0
- 2015, Wrzesień7 - 4
- 2015, Sierpień9 - 0
- 2015, Lipiec11 - 3
- 2015, Czerwiec12 - 4
- 2015, Maj10 - 5
- 2015, Kwiecień14 - 3
- 2015, Marzec11 - 2
- 2015, Luty3 - 4
- 2015, Styczeń2 - 0
- 2014, Grudzień7 - 5
- 2014, Listopad7 - 0
- 2014, Październik11 - 0
- 2014, Wrzesień8 - 0
- 2014, Sierpień8 - 0
- 2014, Lipiec14 - 2
- 2014, Czerwiec14 - 0
- 2014, Maj12 - 2
- 2014, Kwiecień14 - 5
- 2014, Marzec1 - 2
- 2014, Luty5 - 5
- 2014, Styczeń5 - 0
- 2013, Listopad12 - 2
- 2013, Październik16 - 4
- 2013, Wrzesień18 - 6
- 2013, Sierpień15 - 10
- 2013, Lipiec11 - 4
- 2013, Czerwiec23 - 9
- 2013, Maj25 - 2
- 2013, Kwiecień6 - 5
- 2013, Marzec2 - 11
- 2013, Luty5 - 0
- 2013, Styczeń3 - 0
- 2012, Grudzień1 - 3
- 2012, Listopad4 - 0
- 2012, Październik2 - 0
- 2012, Wrzesień10 - 3
- 2012, Sierpień3 - 0
- 2012, Lipiec6 - 3
- 2012, Czerwiec2 - 0
- 2012, Maj9 - 10
- 2012, Kwiecień11 - 4
- 2012, Marzec3 - 0
- 2012, Luty3 - 0
- 2012, Styczeń3 - 2
- 2011, Listopad3 - 0
- 2011, Październik13 - 0
- 2011, Wrzesień16 - 0
- 2011, Sierpień23 - 0
- 2011, Lipiec16 - 0
- 2011, Czerwiec13 - 0
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień13 - 0
- 2011, Marzec8 - 0
- 2010, Listopad3 - 0
- 2010, Październik1 - 0
- 2010, Wrzesień9 - 0
- 2010, Sierpień8 - 0
- 2010, Lipiec7 - 0
- 2010, Czerwiec7 - 0
- 2010, Maj6 - 0
- 2010, Kwiecień4 - 0
- 2010, Marzec3 - 0
- 2009, Październik3 - 0
- 2009, Wrzesień6 - 0
- 2009, Sierpień11 - 0
- 2009, Lipiec4 - 0
- 2009, Czerwiec5 - 0
- 2009, Maj8 - 0
- 2009, Kwiecień2 - 0
- 2008, Wrzesień1 - 0
- 2008, Sierpień6 - 0
- 2008, Lipiec1 - 0
- 2008, Czerwiec8 - 0
- 2008, Maj6 - 0
- 2008, Kwiecień2 - 0
- 2008, Marzec1 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2007, Wrzesień1 - 0
- 2007, Sierpień11 - 0
- 2007, Lipiec4 - 0
- 2007, Czerwiec6 - 0
- 2007, Maj1 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
- DST 48.70km
- Czas 01:35
- VAVG 30.76km/h
- VMAX 47.85km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 244m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Triathlon czyli... kolarstwo, siatka i noga :)
Niedziela, 1 maja 2016 · dodano: 02.05.2016 | Komentarze 0
Połowa planu została zrealizowana, ale... nikomu to na złe nie wyszło, a dzięki temu człowiek mógł się trochę pobawić! Dziś planowałem trasę Katowice - Kokotek - Katowice, ale ostatecznie zostałem wśród znajomych i powrót został przełożony na dzień następny.
Trasa w mocnym tempie, ale niestety w dość trudnych warunkach. Znowu byłem zmuszony do jazdy w pojedynkę, a przy tym dość mocno wiejącym przednim wietrze przydałby się ktoś do pomocy. Noga jednak dobrze się kręciła i udało się wyciągnąć średnią powyżej 30 km/h. Będąc tak szybko na miejscu mogłem sobie pozwolić jeszcze na grę w siatkówkę czy piłkę nożną. Wyszedł fajny majówkowy fun ;)
Trasa w mocnym tempie, ale niestety w dość trudnych warunkach. Znowu byłem zmuszony do jazdy w pojedynkę, a przy tym dość mocno wiejącym przednim wietrze przydałby się ktoś do pomocy. Noga jednak dobrze się kręciła i udało się wyciągnąć średnią powyżej 30 km/h. Będąc tak szybko na miejscu mogłem sobie pozwolić jeszcze na grę w siatkówkę czy piłkę nożną. Wyszedł fajny majówkowy fun ;)
Kategoria 2.Trening
- DST 38.20km
- Czas 01:22
- VAVG 27.95km/h
- VMAX 46.19km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 265m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Jest 10 000 km!
Niedziela, 17 kwietnia 2016 · dodano: 21.04.2016 | Komentarze 0
Dziś 'Rango' przekroczył barierę 10 000 km. Potrzebował na to dwa lata, ale nic na to człowiek nie poradzi, że pracuje, studiuje i czasu ciągle coraz mniej :) Biorąc pod uwagę te okoliczności, to jestem zadowolony z tego wyniku. Sezon dopiero co się zaczął, urlop dopiero przede mną, więc ta dycha w kwietniu jest fajną motywacją do kręcenia na ten rok :)
Po trzech dniach po 12 godzin chciałem w niedzielę trochę odpocząć i trening przełożyć na poniedziałek. Pogoda jednak tak bardzo zachęcała, że musiało dojść do zmiany planów. Korzystając, że w niedziele więcej znajomych ma wolne, dzwonię do Wojtka by umówić się na wspólne kręcenie. Wybieramy się do Mikołowa kręcąc przez Podlesie, a wracamy 81ką. 3/4 trasy towarzyszy nam mocny przedni wiatr, ale nie psuje nam zabawy, którą umilamy sobie jeszcze w mikołowskim Mc Donald's. Wyjazd na plus!
Po trzech dniach po 12 godzin chciałem w niedzielę trochę odpocząć i trening przełożyć na poniedziałek. Pogoda jednak tak bardzo zachęcała, że musiało dojść do zmiany planów. Korzystając, że w niedziele więcej znajomych ma wolne, dzwonię do Wojtka by umówić się na wspólne kręcenie. Wybieramy się do Mikołowa kręcąc przez Podlesie, a wracamy 81ką. 3/4 trasy towarzyszy nam mocny przedni wiatr, ale nie psuje nam zabawy, którą umilamy sobie jeszcze w mikołowskim Mc Donald's. Wyjazd na plus!
- DST 60.70km
- Czas 02:07
- VAVG 28.68km/h
- VMAX 48.37km/h
- Temperatura 14.0°C
- Podjazdy 395m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Niespontaniczny spontan
Czwartek, 14 kwietnia 2016 · dodano: 14.04.2016 | Komentarze 0
Dziś miałem nareszcie wolne, więc chciałem to wykorzystać na jazdę na rowerze. W planach miałem trasę 50- 60 km, a start wyznaczony mniej więcej na 11:00. Czas jednak bardzo szybko biegł, a razem z nim oddalała się pora startu i możliwość zrobienia planowanego dystansu. Gdy już znalazłem się na siodełku to godzina dochodziła do 17:00, więc ze względu na to, cel został zredukowany do 30-40 km.
Już tradycyjnie jeśli nie wybieram się w stronę Parku Śląskiego, to wyruszam w południową stronę. Chciałem zrobić rundę przez Podlesie do Mikołowa, ale jechało się na tyle dobrze, że postanowiłem przedłużyć ją do Orzesza (powrót drogą 81). Co ciekawe, ważnym wskaźnikiem motywacyjnym okazał się Mc Donald's. Byłem na tyle głodny, że postanowiłem zajrzeć tam na drobny posiłek, ale tylko pod warunkiem, że runda nie zakończy się na Mikołowie, a wykręcę coś więcej. Udało się i jestem z tego zadowolony :)
Nie ukrywam, że dość się zmęczyłem i brakowało mi kompana do jazdy. W przyszłym tygodniu może uda się wykręcić "coś większego" i niekoniecznie w samotności ;)
Już tradycyjnie jeśli nie wybieram się w stronę Parku Śląskiego, to wyruszam w południową stronę. Chciałem zrobić rundę przez Podlesie do Mikołowa, ale jechało się na tyle dobrze, że postanowiłem przedłużyć ją do Orzesza (powrót drogą 81). Co ciekawe, ważnym wskaźnikiem motywacyjnym okazał się Mc Donald's. Byłem na tyle głodny, że postanowiłem zajrzeć tam na drobny posiłek, ale tylko pod warunkiem, że runda nie zakończy się na Mikołowie, a wykręcę coś więcej. Udało się i jestem z tego zadowolony :)
Nie ukrywam, że dość się zmęczyłem i brakowało mi kompana do jazdy. W przyszłym tygodniu może uda się wykręcić "coś większego" i niekoniecznie w samotności ;)
Kategoria 2.Trening
- DST 35.40km
- Czas 01:16
- VAVG 27.95km/h
- VMAX 55.56km/h
- Temperatura 14.0°C
- Podjazdy 229m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Powrót do codzienności
Poniedziałek, 4 kwietnia 2016 · dodano: 09.04.2016 | Komentarze 0
Pierwszy wyjazd po zakończeniu wyprawy przygotowawczej. Brak bagażu, ściągnięty bagażnik i lekkość w kręceniu. Sprzęt jednak trochę "ucierpiał" po tych czterodniowych zmaganiach i niejedno trzeba było poregulować czy nawet odwiedzić serwis rowerowy. Trening miał charakter sprawdzenia sprzętu oraz pokręceniu luźnych kilometrów po okolicy.
Towarzyszył mi dziś Strzała i w wolnych chwilach poruszaliśmy wątek z propozycjami na ewentualne wakacyjne podróże. Z tegorocznej wyprawy NINIWA Team, ze względu na kilka aspektów zrezygnowałem i jestem w trakcie szukania jakiegokolwiek celu trasy.
Towarzyszył mi dziś Strzała i w wolnych chwilach poruszaliśmy wątek z propozycjami na ewentualne wakacyjne podróże. Z tegorocznej wyprawy NINIWA Team, ze względu na kilka aspektów zrezygnowałem i jestem w trakcie szukania jakiegokolwiek celu trasy.
Kategoria 2.Trening
- DST 81.80km
- Czas 04:07
- VAVG 19.87km/h
- VMAX 35.60km/h
- Temperatura 3.0°C
- Podjazdy 373m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyprawa przygotowawcza - dzień 4
Piątek, 1 kwietnia 2016 · dodano: 06.04.2016 | Komentarze 0
Dystans miał być krótszy, profil lekko z górki, a dzień jazdy szybki i przyjemny. Tak miał wyglądać ostatni dzień wyprawy i... tak w większości przypadków było, ale to wszystko "wsadzone" w kosmicznie nieprzyjemną aurę. Od naszych pierwszych kilometrów towarzyszył nam niestety deszcz i zaledwie 2 stopnie powyżej zera. Wiał jeszcze bardzo mocny, zmienny wiatr i zrobiło się strasznie nieprzyjemnie. Deszcz, który nas moczył momentalnie marznął, a kończyny przeżywały istny koszmar. Ręce tak puchły, że ciężko było rękawiczki ściągnąć.
Ten ciężki dystans (52 km) trwał zdecydowanie zbyt długo... Przerwa w krapkowickim Kauflandzie trwała ponad godzinę, a ja z trzema innymi osobami decydujemy grzać się dodatkową godzinę dłużej i swoim tempem ruszyć w kierunku Kokotka. Ja ostatecznie podróżowałem do Strzelec Opolskich i tam udałem się w stronę domu. Było mi bliżej do Katowic niż z Kokotka i aby oszczędzić czas decyduję się na pociąg, by wieczór spędzić na regeneracji.
Ogólnie niestety nie jestem zadowolony z wyprawy przygotowawczej. Było zbyt dużo osób, co niestety bardzo odbiło się na kiepskiej prędkości średniej. Na wakacyjnej wyprawie jest założone 1000 kilometrów tygodniowo, a w takim tempie uważam to za mało realne. Albo będzie trzeba jechać szybciej, albo kończyć po nocach. Ja ze względu na kilka aspektów, rezygnuję z tegorocznej wyprawy.
Póki co nic nie planuję. czas pokaże czy jakiś pomysł się urodzi.
Ten ciężki dystans (52 km) trwał zdecydowanie zbyt długo... Przerwa w krapkowickim Kauflandzie trwała ponad godzinę, a ja z trzema innymi osobami decydujemy grzać się dodatkową godzinę dłużej i swoim tempem ruszyć w kierunku Kokotka. Ja ostatecznie podróżowałem do Strzelec Opolskich i tam udałem się w stronę domu. Było mi bliżej do Katowic niż z Kokotka i aby oszczędzić czas decyduję się na pociąg, by wieczór spędzić na regeneracji.
Ogólnie niestety nie jestem zadowolony z wyprawy przygotowawczej. Było zbyt dużo osób, co niestety bardzo odbiło się na kiepskiej prędkości średniej. Na wakacyjnej wyprawie jest założone 1000 kilometrów tygodniowo, a w takim tempie uważam to za mało realne. Albo będzie trzeba jechać szybciej, albo kończyć po nocach. Ja ze względu na kilka aspektów, rezygnuję z tegorocznej wyprawy.
Póki co nic nie planuję. czas pokaże czy jakiś pomysł się urodzi.
Kategoria 1.Trasa
- DST 144.50km
- Czas 07:39
- VAVG 18.89km/h
- VMAX 53.25km/h
- Temperatura 6.0°C
- Podjazdy 1850m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyprawa przygotowawcza - dzień 3
Czwartek, 31 marca 2016 · dodano: 05.04.2016 | Komentarze 0
Po wczorajszych górskich wspinaczkach na Ślężę, rundzie na pustym rowerze po Sobótce oraz wieczornym ognisku, przyszedł czas na wyprawową codzienność. We wcześniejszych dniach tegorocznej wyprawy przygotowawczej o rytynie wyprawowej nie wspominałem, więc poświęcę jej kilka chwil. Wszystko zaczyna się od budzika o godzinie piątej. Chyba, że któś nazywa się Michał Kandefer, to budzi się zdecydowanie wcześniej z powodu zamarzania swoich kończyn dolnych jak i górnych :) Na tą wyprawę jednak pożyczyłem ODPOWIEDNI śpiwór i na szczęście dane mi było pospać od godziny 05:00. Zawsze mamy godzinę na załatwienie wszystkich swoich potrzeb, zjedzenie śniadania oraz spakowania się tak, by o godzinie 06:00 rozpocząć pierwszy kilometr trasy. Dystans po którym robimy przerwę wynosi nie mniej niż 50 km (zdarza się jednak mniej ze względu na pagórkowaty profil trasy czy wszelakie awarie). Jedna z przerw jest obiadową i jest nieco dłuższa. Jako, że jedzie z nami kapłan, to każdego dnia odbywa się Msza Święta. Po godzinie 19:00 szukamy noclegu lub.. rozbijamy się w szczerym polu :)
Dziś czekało nas najtrudniejsze zadanie spośród wszystkich dni wyprawy. Mieliśmy do pokonania pagórkowaty teren, zahaczając między innymi o Przełęcz Woliborską (711 m npm), oraz spory podjazd na granicy polsko- czeskiej. Od samego rana dość mozolnie kręcimy i bardzo wolno idzie nam zdobywanie kilometrów. Niestety jeszcze na szczycie przełęczy oliwy do ognia dolewa deszcz i klimat zrobił się bardzo nieciekawy. W tym deszczu czekamy na pozostałych członków ekipy i szybko stygniemy oraz bardzo marzniemy.
Po 144,5 km docieramy do Bodzanowa, gdzie po raz pierwszy na ten wyprawie rozbijamy namioty. Dojechaliśmy po godzinie 21:00 co niestety podkreśla nasze bardzo mozolne tempo. Jutrzejszy dzień to już powrót do Kokotka, lub wszelakich stron z jakich przybyliśmy ;)
Dziś czekało nas najtrudniejsze zadanie spośród wszystkich dni wyprawy. Mieliśmy do pokonania pagórkowaty teren, zahaczając między innymi o Przełęcz Woliborską (711 m npm), oraz spory podjazd na granicy polsko- czeskiej. Od samego rana dość mozolnie kręcimy i bardzo wolno idzie nam zdobywanie kilometrów. Niestety jeszcze na szczycie przełęczy oliwy do ognia dolewa deszcz i klimat zrobił się bardzo nieciekawy. W tym deszczu czekamy na pozostałych członków ekipy i szybko stygniemy oraz bardzo marzniemy.
Po 144,5 km docieramy do Bodzanowa, gdzie po raz pierwszy na ten wyprawie rozbijamy namioty. Dojechaliśmy po godzinie 21:00 co niestety podkreśla nasze bardzo mozolne tempo. Jutrzejszy dzień to już powrót do Kokotka, lub wszelakich stron z jakich przybyliśmy ;)
Kategoria 1.Trasa, 8. >100 km
- DST 31.40km
- Czas 01:27
- VAVG 21.66km/h
- VMAX 54.86km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 564m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyprawa przygotowawcza - dzień 2 - Sobótka
Środa, 30 marca 2016 · dodano: 04.04.2016 | Komentarze 0
Zgodnie ze wczorajszą zapowiedzią, dzień drugi był zgoła odmienny od pierwszego i o dość spokojnym charakterze. Jest to trochę niecodzienne, ponieważ na tego typu wyjazdach robiło się spore sumy kilometrów, a dziś...
...rano porzuciliśmy rowery i trochę poudawaliśmy alpinistów. To nie żart. Pierwszym sportowym punktem dnia była wspinaczka na Ślężę. Trasa jaką zmierzaliśmy była najtrudniejsza z możliwych i w jedną stronę zabrała nam dobre półtorej godziny. Niestety informacji o tego typu wypadzie nie było i część z nas nie była na to zupełnie przygotowana. Ja musiałem pokonywać spinaczkę w SPD'kach i ślizganie się po kameniach to nie był największy problem. Mam zupełnie obtarte pięty i już niejedna para skarpetek wylądowała w koszu poprzez zakrwawienie. Wypad jednak okazał się być fajną formą integracji i ciekawą rozrywką. Na szczycie leżało jeszcze trochę śniegu, więc niektórzy wykorzystali to obrzucając śniegiem ekipę.
Dopiero po godzinie 15:00 wsiedliśmy na rowery i co ciekawe zrobiliśmy to bez sakw! Kręciliśmy po rundzie Mistrzostw Polski, już podzieleni przez samych siebie na grupki. Osoby, którę lubią szybszą jazdę, w końcu mogły cieszyć się z takiej możliwości. Świetnie śmiga się po Sobótce, a towarzyszy temu fajny kolarski klimat. Szosa wymalowana napisami zagrzewającymi do walki kolarzy, częste obrazki "kwiatka", a nawet przy trasie stojące atrapy rowerów. Było bardzo przyjemnie :)
Następnego dnia czeka już trudniejsze zadanie, bo trasa do Bodzanowa przez Czechy oraz Przęłęcz Waliborską.
...rano porzuciliśmy rowery i trochę poudawaliśmy alpinistów. To nie żart. Pierwszym sportowym punktem dnia była wspinaczka na Ślężę. Trasa jaką zmierzaliśmy była najtrudniejsza z możliwych i w jedną stronę zabrała nam dobre półtorej godziny. Niestety informacji o tego typu wypadzie nie było i część z nas nie była na to zupełnie przygotowana. Ja musiałem pokonywać spinaczkę w SPD'kach i ślizganie się po kameniach to nie był największy problem. Mam zupełnie obtarte pięty i już niejedna para skarpetek wylądowała w koszu poprzez zakrwawienie. Wypad jednak okazał się być fajną formą integracji i ciekawą rozrywką. Na szczycie leżało jeszcze trochę śniegu, więc niektórzy wykorzystali to obrzucając śniegiem ekipę.
Dopiero po godzinie 15:00 wsiedliśmy na rowery i co ciekawe zrobiliśmy to bez sakw! Kręciliśmy po rundzie Mistrzostw Polski, już podzieleni przez samych siebie na grupki. Osoby, którę lubią szybszą jazdę, w końcu mogły cieszyć się z takiej możliwości. Świetnie śmiga się po Sobótce, a towarzyszy temu fajny kolarski klimat. Szosa wymalowana napisami zagrzewającymi do walki kolarzy, częste obrazki "kwiatka", a nawet przy trasie stojące atrapy rowerów. Było bardzo przyjemnie :)
Następnego dnia czeka już trudniejsze zadanie, bo trasa do Bodzanowa przez Czechy oraz Przęłęcz Waliborską.
Kategoria 1.Trasa
- DST 138.20km
- Czas 08:01
- VAVG 17.24km/h
- VMAX 35.29km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 561m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyprawa przygotowawcza - dzień 1
Wtorek, 29 marca 2016 · dodano: 03.04.2016 | Komentarze 0
Czy jestem zainteresowany wakacyjna wyprawą NINIWA Team czy też nie, tradycją jest mój udział w wyprawie przygotowawczej. Wyprawa przygotowawcza jest sprawdzeniem formy, świetnym przedsezonowym treningiem czy dawką doświadczenia dla potencjalnych kandydatów na główną wakacyjną wyprawę. Stanowi też formę eliminacyjną dla kandydatów aplikujących o "bilet" na rundę po Europie. W tym roku ekipa jedzie do Gruzji przez Ukrainę i Rosję, a wraca zataczając pętlę przez Bałkany. Po drodze do zdobycia 16 państw. Wcześniejszy pomysł z Irakiem, ze względu na aspekt bezpieczeństwa okazał się fiaskiem.
Tegoroczna przygotowawcza wypadła bardzo wcześnie. Wyszlo tak ze względu na świąteczny okres, który zawsze jest startem wyjazdu. Musieliśmy być przygotowani na rożnorodną i niekoniecznie przychylną pogodę. Do startu przystąpiło aż 86 chętnych.
Wyjazd ruszał tradycyjnie z Kokotka (k. Lublińca), lecz ja ze względu na pracę, dojeżdżam pociągiem do Strzelec Opolskich i od tej pory kręcę z ekipą. Ze względu bezpieczeństwa oraz aspektu prawnego jesteśmy podzieleni na pięć grup, jadąc w odstępach 100-200 metrów od siebie. Od samego początku walczymy z wiatrem i niestety przekłada się to na naszą średnią prędkość. Teren również do najprostszych nie należał i nawet 15 km pokonujemy odcinkiem leśnym. Na miejscu w Sulistrowicach meldujemy się po 21:00. Tam na szczęście mamy załatwiony nocleg pod dachem i po tym długim dystansie nie musimy rozkładać oraz spędzać nocy w namiotach.
Na drugi dzień wyprawy planowane jest wejście na Ślężę oraz przejazd po pętli, na której odbywają się Mistrzostwa Polski w kolarstwie szosowym oraz tradycyjnie rozpoczynający sezon kolarski na polskich szosach- Ślężański Mnich. To już na luzie i bez bagażu, ponieważ w Sulistrowicach zostajemy kolejny noc.
Strzelce Opolski - Sulistrowice
Tegoroczna przygotowawcza wypadła bardzo wcześnie. Wyszlo tak ze względu na świąteczny okres, który zawsze jest startem wyjazdu. Musieliśmy być przygotowani na rożnorodną i niekoniecznie przychylną pogodę. Do startu przystąpiło aż 86 chętnych.
Wyjazd ruszał tradycyjnie z Kokotka (k. Lublińca), lecz ja ze względu na pracę, dojeżdżam pociągiem do Strzelec Opolskich i od tej pory kręcę z ekipą. Ze względu bezpieczeństwa oraz aspektu prawnego jesteśmy podzieleni na pięć grup, jadąc w odstępach 100-200 metrów od siebie. Od samego początku walczymy z wiatrem i niestety przekłada się to na naszą średnią prędkość. Teren również do najprostszych nie należał i nawet 15 km pokonujemy odcinkiem leśnym. Na miejscu w Sulistrowicach meldujemy się po 21:00. Tam na szczęście mamy załatwiony nocleg pod dachem i po tym długim dystansie nie musimy rozkładać oraz spędzać nocy w namiotach.
Na drugi dzień wyprawy planowane jest wejście na Ślężę oraz przejazd po pętli, na której odbywają się Mistrzostwa Polski w kolarstwie szosowym oraz tradycyjnie rozpoczynający sezon kolarski na polskich szosach- Ślężański Mnich. To już na luzie i bez bagażu, ponieważ w Sulistrowicach zostajemy kolejny noc.
Strzelce Opolski - Sulistrowice
Kategoria 1.Trasa, 8. >100 km
- DST 26.80km
- Czas 01:06
- VAVG 24.36km/h
- VMAX 42.56km/h
- Temperatura 12.0°C
- Podjazdy 140m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Tradycja to tradycja :)
Niedziela, 27 marca 2016 · dodano: 02.04.2016 | Komentarze 0
Jak co roku, w Święta spotkałem się z Marcinem, by wyjeździć część nabytych kalori przy świątecznym stole. Pierwszy raz w tym roku pogoda pozwoliła na typowy jesienny strój, więc można było czerpać radość z jazdy, zwłaszcza że ulice świeciły pustkami. Ze względu na ograniczenia czasowe, śmigaliśmy po Katowicach zahaczając o Muchowiec czy NOSPR z MCK. Kategoria 2.Trening
- DST 21.20km
- Czas 00:52
- VAVG 24.46km/h
- VMAX 44.01km/h
- Temperatura 7.0°C
- Podjazdy 154m
- Sprzęt Merida Cyclo Cross 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Śmiganie w interesach
Czwartek, 24 marca 2016 · dodano: 25.03.2016 | Komentarze 0
Miałem do załatwienia dziś kilka spraw, a jako środek transportu wybrałem rower. Mimo krótkiego dystansu, nie czułem się dziś dobrze na siodełku. Organizm chyba jeszcze trochę zmęczony po AMŚ. Potrzebuję trochę wypocząć i na świeżości wrócić na rower. Może w święta uda się wyskoczyć na tradycyjną przejażdżkę, a od wtorku wyruszam na wyprawę przygotowawczą z grupą NINIWA Team. W planach pięć dni śmigania (po 150-200 km dziennie) po ziemi polskiej i czeskiej. Oby pogoda była lepsza niż w ubiegłym roku :) Kategoria 3.Inne