Info
Rekordowy dystans dzienny: 355 km.
Najwyższy osiągnięty szczyt:
- 2408m n.p.m (Port d'Envalira) Rekordowy tydzień:
- 1192 km (6 dni jazdy)
Rekordowy miesiąc:
- 4004 km (Maj 2013)
Więcej o mnie.


Państwa w jakich miałem przyjemność jeździć to:
Moje filmy:
Poprzednie lata:
2016 - 3200 km
2015 - 4510 km
2014 - 5010 km
2013 - 12200 km
2012 - 2340 km
2011 - 8629 km
2010 - 2186 km
2009 - 1294 km
2008 - 839 km
2007 - 1978 km
Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Wrzesień1 - 0
- 2025, Sierpień5 - 0
- 2025, Lipiec5 - 0
- 2025, Czerwiec5 - 0
- 2025, Kwiecień4 - 0
- 2024, Wrzesień3 - 0
- 2024, Sierpień6 - 0
- 2024, Lipiec8 - 0
- 2024, Czerwiec4 - 0
- 2024, Maj2 - 0
- 2023, Sierpień10 - 0
- 2023, Lipiec8 - 0
- 2023, Czerwiec4 - 0
- 2023, Maj6 - 0
- 2022, Sierpień8 - 0
- 2022, Lipiec6 - 0
- 2022, Czerwiec6 - 0
- 2022, Maj10 - 0
- 2021, Sierpień2 - 0
- 2021, Lipiec21 - 0
- 2021, Czerwiec17 - 0
- 2021, Maj9 - 0
- 2021, Kwiecień2 - 0
- 2021, Marzec2 - 0
- 2020, Październik3 - 0
- 2020, Wrzesień5 - 0
- 2020, Czerwiec5 - 0
- 2020, Maj6 - 0
- 2020, Kwiecień3 - 0
- 2020, Marzec1 - 0
- 2019, Listopad3 - 0
- 2019, Październik7 - 0
- 2019, Wrzesień7 - 0
- 2019, Sierpień8 - 0
- 2019, Lipiec7 - 0
- 2019, Czerwiec12 - 0
- 2019, Maj4 - 0
- 2019, Kwiecień2 - 0
- 2019, Marzec8 - 0
- 2019, Luty5 - 0
- 2018, Grudzień3 - 0
- 2018, Listopad5 - 0
- 2018, Październik2 - 0
- 2018, Wrzesień2 - 0
- 2018, Sierpień8 - 0
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec8 - 0
- 2018, Maj12 - 0
- 2018, Kwiecień10 - 0
- 2018, Marzec4 - 0
- 2018, Styczeń1 - 0
- 2017, Grudzień2 - 0
- 2017, Listopad2 - 1
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień7 - 0
- 2017, Sierpień6 - 0
- 2017, Lipiec7 - 1
- 2017, Czerwiec10 - 2
- 2017, Maj10 - 2
- 2017, Kwiecień1 - 1
- 2017, Marzec1 - 0
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień5 - 0
- 2016, Sierpień10 - 0
- 2016, Lipiec13 - 0
- 2016, Czerwiec10 - 2
- 2016, Maj9 - 1
- 2016, Kwiecień10 - 0
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty2 - 0
- 2016, Styczeń1 - 0
- 2015, Grudzień4 - 0
- 2015, Listopad7 - 2
- 2015, Październik10 - 0
- 2015, Wrzesień7 - 4
- 2015, Sierpień9 - 0
- 2015, Lipiec11 - 3
- 2015, Czerwiec12 - 4
- 2015, Maj10 - 5
- 2015, Kwiecień14 - 3
- 2015, Marzec11 - 2
- 2015, Luty3 - 4
- 2015, Styczeń2 - 0
- 2014, Grudzień7 - 5
- 2014, Listopad7 - 0
- 2014, Październik11 - 0
- 2014, Wrzesień8 - 0
- 2014, Sierpień8 - 0
- 2014, Lipiec14 - 2
- 2014, Czerwiec14 - 0
- 2014, Maj12 - 2
- 2014, Kwiecień14 - 5
- 2014, Marzec1 - 2
- 2014, Luty5 - 5
- 2014, Styczeń5 - 0
- 2013, Listopad12 - 2
- 2013, Październik16 - 4
- 2013, Wrzesień18 - 6
- 2013, Sierpień15 - 10
- 2013, Lipiec11 - 4
- 2013, Czerwiec23 - 9
- 2013, Maj25 - 2
- 2013, Kwiecień6 - 5
- 2013, Marzec2 - 11
- 2013, Luty5 - 0
- 2013, Styczeń3 - 0
- 2012, Grudzień1 - 3
- 2012, Listopad4 - 0
- 2012, Październik2 - 0
- 2012, Wrzesień10 - 3
- 2012, Sierpień3 - 0
- 2012, Lipiec6 - 3
- 2012, Czerwiec2 - 0
- 2012, Maj9 - 10
- 2012, Kwiecień11 - 4
- 2012, Marzec3 - 0
- 2012, Luty3 - 0
- 2012, Styczeń3 - 2
- 2011, Listopad3 - 0
- 2011, Październik13 - 0
- 2011, Wrzesień16 - 0
- 2011, Sierpień23 - 0
- 2011, Lipiec16 - 0
- 2011, Czerwiec13 - 0
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień13 - 0
- 2011, Marzec8 - 0
- 2010, Listopad3 - 0
- 2010, Październik1 - 0
- 2010, Wrzesień9 - 0
- 2010, Sierpień8 - 0
- 2010, Lipiec7 - 0
- 2010, Czerwiec7 - 0
- 2010, Maj6 - 0
- 2010, Kwiecień4 - 0
- 2010, Marzec3 - 0
- 2009, Październik3 - 0
- 2009, Wrzesień6 - 0
- 2009, Sierpień11 - 0
- 2009, Lipiec4 - 0
- 2009, Czerwiec5 - 0
- 2009, Maj8 - 0
- 2009, Kwiecień2 - 0
- 2008, Wrzesień1 - 0
- 2008, Sierpień6 - 0
- 2008, Lipiec1 - 0
- 2008, Czerwiec8 - 0
- 2008, Maj6 - 0
- 2008, Kwiecień2 - 0
- 2008, Marzec1 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2007, Wrzesień1 - 0
- 2007, Sierpień11 - 0
- 2007, Lipiec4 - 0
- 2007, Czerwiec6 - 0
- 2007, Maj1 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
- DST 40.40km
- Czas 01:33
- VAVG 26.06km/h
- VMAX 44.48km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 1021kcal
- Podjazdy 623m
- Sprzęt Giant X - Sport 2.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Park Śląski - rundy
Wtorek, 23 kwietnia 2013 · dodano: 23.04.2013 | Komentarze 0
Oj zaspałem dziś. Z łóżka wyskoczyłem dopiero po 11 (musiałem odespać ciężki tydzień), ale szybko się pozbierałem i postanowiłem chociaż godzinę pokręcić. Chciałem wykorzystać pierwszą okazję by ubrać się na krótko i nie zmarznąć.Dziś bardzo dobrze się jechało. Fajna średnia prędkość biorąc pod uwagę przewyższenie terenu. Noga dobrze się kręciła i jestem zadowolony ze swojej jazdy.
Wcześniej narzekałem na pomysł z pomalowaniem drogi rowerowej na czerwono. Teraz widzę tego pozytywne skutki. Piesi chodzą sobie swoimi drogami, a my jeździmy swoimi. Droga rowerowa została poprowadzona koło kąpieliska Fali i nie można narzekać na przechodniów.
Wyjazd na plus.
Podczas pisania relacji zauważyłem, że nie mam powietrza w tylniej oponie. To pierwsza dętka sezonu.
Do wyprawy zostało 8 dni!

Kategoria 2.Trening
- DST 61.10km
- Czas 02:31
- VAVG 24.28km/h
- VMAX 53.37km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 1663kcal
- Podjazdy 576m
- Sprzęt Giant X - Sport 2.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Poranny trening. Cel- śniadanie na mikołowskich rynku
Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 · dodano: 22.04.2013 | Komentarze 2
Kto czyta regularnie mojego bloga, ten zapewne zastanawia się co się dzieje. Dwa dni temu deklarowałem, że do środy praktycznie nie będę nic trenował ze względu na pracę. Wyszło jednak zupełnie inaczej. Z czego się bardzo cieszę :)Późnym wieczorem rozmawiałem z Marcinem. Planujemy wspólny wyjazd od kiedy tylko rozpoczął się sezon rowerowy (ten pierwszy, zanim znowu przywaliło śniegiem). Ani razu nie udało się wspólnie pokręcić. We wczorajszej rozmowie, na spontanie zadecydowaliśmy że wybierzemy się na śniadanie do Mikołowa. Jak ustaliliśmy, tak zrobiliśmy.
Jeśli wstaję o 7:00 - nie idąc do pracy lub na uczelnie, to wiedz że coś się dzieje! Mianowicie nadchodzi wielka wyprawa do której trzeba się przygotować! :)
Spotykamy się równo o 8:00 pod naszą uczelnią (AWF) i kręcimy... na śniadanie. O tej porze nie było zbyt ciepło. Jakieś 8-9 stopni. Spowodowało to dość szybki początek trasy. Lecimy przez ul. Mikołowską, następnie w kierunku Podlesia. Tam odbijamy na boczną drogę. Zwalniamy by sobie na spokojnie porozmawiać. Mija nas rowerzysta, który na przejeździe kolejowym traci imbusy. Marcin, bohatersko wrócił po nie (ja nawet nie zauważyłem, że coś koledze leci z rowera) i ruszyliśmy w pościg by dostarczyć zgubę. To się udało i lada moment wracamy na trasę w kierunku Mikołowa. Po niespełna godzinie meldujemy się na mikołowskim rynku i rozpoczynamy śniadanie. Dość szybko się zbieramy (Marcin miał na 11 zajęcia) i prawię tą samą trasą wracamy w kierunku domu. Na Ligocie się rozjechaliśmy. Postanowiłem trochę jeszcze pokręcić i wyruszyłem na teren Parku Śląskiego. Tam zrobiłem dwie rundy i wróciłem do domu.
Jeśli chodzi o jazdę to dziś czułem się dobrze. Momentami był dynamit w nogach co bardzo cieszy! Jestem mega szczęśliwy, że Marcin mi towarzyszył. Po samotnych treningach bardzo przydało się urozmaicenie i... ochrona przed wiatrem! Podczas tych 60 km wyszło prawie 600m przewyższenia terenu.
Teraz odpoczynek i na 16:00 do pracy...
Nie będę pisał kiedy następny wyjazd. Trasa na spontanie cieszy podwójnie!
Do wyprawy zostało 9 dni!

Kategoria 2.Trening
- DST 38.70km
- Czas 01:34
- VAVG 24.70km/h
- VMAX 50.04km/h
- Temperatura 13.0°C
- Sprzęt Giant X - Sport 2.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Walka z wiatrem. Katowice - Mikołów - Katowice
Sobota, 20 kwietnia 2013 · dodano: 20.04.2013 | Komentarze 0
To było do przewidzenia. Po pięknym tygodniu, jak przyjdzie dzień wolny od pracy to pogoda musiała się schrzanić. Szkoda bo można było wykręcić o wiele więcej niż to co się udało..Tradycyjnie- jak nie ma pomysłu na trasę to wybieram się w kierunku Mikołowa. Dziś dałbym wszystkie pieniądze by chociaż na chwilę usiąść komuś na kole i ochronić się od wiejącego wiatru. Nie sądziłem, że będzie mi się wjeżdżało lepiej niż zjeżdżało. Co nie znaczy, że podjazdy podchodziły z łatwością. Mocno wiejący wiatr zupełnie popsuł dobrą zabawę. W końcówce powoli brakowało już sił. Szczerze mówiąc to dzisiaj czuję się bardziej zmęczony niż po dystansach ponad 100 kilometrowych.
Podobno jutro wraca pogoda. Szkoda, że również wraca uczelnia a od poniedziałku praca. W środę planuję oddać rower w ręce fachowca by dobrze go przygotować przed wyprawą. Może do tego czasu uda się coś pojeździć przed pracą.
Do wyprawy zostało 11 dni
Kategoria 2.Trening
- DST 43.60km
- Czas 02:11
- VAVG 19.97km/h
- VMAX 56.04km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Giant X - Sport 2.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Trening przed oczami kamer TVP
Środa, 17 kwietnia 2013 · dodano: 17.04.2013 | Komentarze 2
Dziś mieliśmy przyjemność kręcić w obecności telewizyjnych kamer. Wszystko dlatego, że TVP Katowice objęła oficjalnym patronatem medialnym "Wyprawę 2013. Polska - Syberia". Zjechało się część uczestników mieszkających w okolicy Katowic i trochę poopowiadaliśmy o charakterze wypraw oraz o naszych przygotowaniach. Większość czasu kręciliśmy po ustalonej parkowej trasie (Park Śląski) i nagrywane były krótkie ujęcia. Właśnie przez to "osiągnęliśmy" średnią prędkość w granicach 15 km/h... :)Po materiale postanowiliśmy "zrobić" jakąś trasę bo nie ma dużo okazji do wspólnej jazdy. Wyruszyliśmy na Podlesie i dzięki dobrej jeździe nasza średnia prędkość podskoczyła.
Wchodzimy w ostatni etap przygotowań. Potem już tylko odpoczynek i wyruszamy.
Do wyprawy zostało 14 dni!
Kategoria 2.Trening
- DST 37.20km
- Czas 01:29
- VAVG 25.08km/h
- VMAX 44.48km/h
- Temperatura 11.0°C
- Kalorie 957kcal
- Podjazdy 242m
- Sprzęt Giant X - Sport 2.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Oczko do wyprawy! Wojkowice i okolice
Środa, 10 kwietnia 2013 · dodano: 10.04.2013 | Komentarze 1
No cóż.. To już chyba wiosna. Lepiej późno niż wcale. W ostatnim czasie niestety nie było okazji do jazdy. Pierwszego kwietnia miała miejsce trzecia wyprawa przygotowawcza przez rajdem na Syberię. Skończyło się jednak na integracji z pominięciem dwóch kółek. Mianowicie długie spotkanie organizacyjne (podzielenie funkcji za jakie dana osoba będzie odpowiedzialna na trasie) oraz wspólny wyskok na basen. Jeśli chodzi o moje przygotowania to właśnie basen był główną atrakcją. W poprzednim tygodniu aż czterokrotnie miałem przyjemność "taplania się w wodzie". Wszystko dzięki zajęciom na uczelni, które muszę nadrobić ze względu na majowy wyjazd.Plan na dziś był prosty. Przyzwyczajać dupsko do siodełka, kręcąc po pagórkowatym terenie nie męcząc się zbyt bardzo. Wczoraj zakończyłem urlop i dziś muszę udać się jeszcze do pracy. Niestety nawierzchnia nie była zbytnio sucha. Starałem się przeczekać aż trochę wyschnie, ale nie miałem na to zbyt dużo czasu. Postanowiłem ruszyć w kierunku Wojkowic. Tradycyjnie leciałem przez Siemianowice (Bytków) by przez teren piekarski wjechać do Wojkowic. Tam rozpocząłem 11 kilometrową pętlę. Teren jak najbardziej odpowiedni do przedwyjazdowych założeń. Przejeżdżałem przez Rogoźnik, Dobieszowice, Bobrowniki. Powrót praktycznie prawie tą samą drogą. Lekka zmiana nastąpiła przy ul. Agnieszki- zamiast kręcić w lewo na Józefowiec, pojechałem przez Wełnowiec.
Z samej jazdy jestem zadowolony. Noga fajnie podawała i czuł było świeżość. Jedyny minus to mokre drogi. Nie posiadam błotników, więc dosadnie to odczułem. Z dwojga złego było to o wiele przyjemniejsze niż ostatnia jazda podczas padającego śniegu :)
Do wyprawy zostało 21 dni!
Trasa:
Katowice - Siemianowice Śląskie - Piekary Śląskie - Wojkowice - Bobrowniki - Rogoźnik - Dobieszowice - Bobrowniki - Wojkowice - Piekary Śląskie - Siemianowice Śląskie - Katowice

Kategoria 2.Trening
- DST 45.20km
- Czas 01:48
- VAVG 25.11km/h
- VMAX 45.75km/h
- Temperatura 3.0°C
- Kalorie 1102kcal
- Podjazdy 426m
- Sprzęt Giant X - Sport 2.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Złapany przez śnieg. Katowice - Mikołów - Katowice
Poniedziałek, 18 marca 2013 · dodano: 18.03.2013 | Komentarze 5
Urlop! Cały tydzień urlopu! Był on planowany od dawna ze względu na trening i wykorzystanie zaległego urlopu za poprzedni rok. Jeszcze dwa tygodnie temu wszystko wskazywało na to, że spokojnie spędzę go na rowerze. Tydzień temu również... Od kilku dni jednak obawiałem się, że zostaną mi łyżwy lub marnowanie czasu siedząc w domu. Ostatecznie zebrałem się w sobie i postanowiłem wyruszyć.Jako, że ostatnio udałem się na północ to tym razem wybrałem przeciwny kierunek. Padło na Mikołów- co już staje się małą tradycją. Nie ukrywam, że bardzo dobrze mi się jeździ na Podlesiu. Leciałem przez Mikołowską, Brynów, Ligotę, Piotrowice, Podlesie, a celem był mikołowski rynek. Wracając odbiłem jeszcze na Ochojec (droga na Murcki koło szpitala) i wracałem dokładnie tą samą trasą. Właśnie na Ochojcu złapał mnie padający śnieg i utrudniając jazdę.
Na mrozie wielokrotnie jeździłem lecz nigdy przy padającym śniegu. Z dwojga złego wolę śnieg w twarz aniżeli deszcz. Od momentu śnieżycy odczuć można było spadającą temperaturę powietrza.
Jeśli chodzi jednak o samą jazdę to bardzo dobrze się dziś kręciło. Panująca temperatura pomagała w mocniejszym ciśnięciu na pedały. Przez całą trasę odczuwałem świeżość i obyło się bez momentów kryzysowych :) Trochę się też powspinałem - przewyższenie terenu 426 metrów.
Miło było przypadkiem spotkać Justynę, która również wybiera się na tegoroczną wyprawę! Jutro prawdopodobnie sobie odpocznę, a w środę znowu potrenuję. Pogoda ma być wtedy trochę lepsza niż dzisiejsza.
Do wyprawy zostało 44 dni
Trasa dzisiejszego treningu:

Kategoria 2.Trening
- DST 61.20km
- Czas 02:29
- VAVG 24.64km/h
- VMAX 45.75km/h
- Temperatura 12.0°C
- Sprzęt Giant X - Sport 2.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Na shake'a i z powrotem. Katowice - Tarnowskie Góry - Katowice
Środa, 6 marca 2013 · dodano: 06.03.2013 | Komentarze 6
No i koniec jeżdżenia po mieszkaniu! Przynajmniej do powrotu zimy...Dziś po wielu dniach miałem dzień wolnego. W tygodniu pracuję, a w weekendy siedzę na uczelni. Jak tylko nadarzy się okazja to należy ją wykorzystać i wskoczyć na siodełko.
Dziś jako cel wybrałem sobie Mc Donald's w Tarnowskich Górach. Żeby nie było zbyt nudno to postanowiłem wracać inną drogą by zrobić pętlę. Trasa prowadziła przez Siemianowice Śląskie, Piekary Śląskie, Bobrowniki, Świerklaniec, Tarnowskie Góry. Przez te okolice jechało się bardzo dobrze - na mega świeżości. Niestety w niektórych momentach wiatr dochodził w porywach do 40 km/h co mega utrudniało jazdę, zwłaszcza na otwartej przestrzeni.
Po wizycie w McD wskoczyłem już na główną drogę w kierunku Katowic. Mianowicie jechałem przez Bytom i Chorzów. By sobie urozmaicić drogę to tuż przez remontowaną estakadą skręciłem na Klimzowiec. Trochę się tam pogubiłem i znalazłem się na Batorym :) Tam jednak wszystko poszło zgodnie z planem i dojechałem do końca trasy przez dzielnicę Załęże, a nie Tysiąclecie jak dotychczas bywało.
Na odcinku do Tarnowskich Gór trochę poszalałem z tempem i pod koniec trasy odczuwałem już zmęczenie. Podsumowując trasa udana i fajnie było w końcu pokręcić na szosie, a nie w mieszkaniu patrząc na ścianę ;)
Dziś jako cel wybrałem sobie Mc Donald's w Tarnowskich Górach. Żeby nie było zbyt nudno to postanowiłem wracać inną drogą by zrobić pętlę. Trasa prowadziła przez Siemianowice Śląskie, Piekary Śląskie, Bobrowniki, Świerklaniec, Tarnowskie Góry. Przez te okolice jechało się bardzo dobrze - na mega świeżości. Niestety w niektórych momentach wiatr dochodził w porywach do 40 km/h co mega utrudniało jazdę, zwłaszcza na otwartej przestrzeni.
Po wizycie w McD wskoczyłem już na główną drogę w kierunku Katowic. Mianowicie jechałem przez Bytom i Chorzów. By sobie urozmaicić drogę to tuż przez remontowaną estakadą skręciłem na Klimzowiec. Trochę się tam pogubiłem i znalazłem się na Batorym :) Tam jednak wszystko poszło zgodnie z planem i dojechałem do końca trasy przez dzielnicę Załęże, a nie Tysiąclecie jak dotychczas bywało.
Na odcinku do Tarnowskich Gór trochę poszalałem z tempem i pod koniec trasy odczuwałem już zmęczenie. Podsumowując trasa udana i fajnie było w końcu pokręcić na szosie, a nie w mieszkaniu patrząc na ścianę ;)
Do wyprawy zostało 56 dni
Trasa:

Kategoria 2.Trening
- DST 45.10km
- Czas 01:36
- VAVG 28.19km/h
- VMAX 46.74km/h
- Sprzęt Tacx Satori
- Aktywność Jazda na rowerze
Ostatnia "trasa" jako 21latek...
Poniedziałek, 18 lutego 2013 · dodano: 18.02.2013 | Komentarze 0
Jako, że jutro mam urodziny to postanowiłem się trochę zmęczyć by szybciej zasnąć, wstać wcześniej i mieć dłuższy urodzinowy dzień :)Jazdę zacząłem od 10 minutowej rozgrzewki po czym wdrażałem sobie interwały by się nie nudzić monotonią kręcenia na trenażerze. Jazda przy muzyce jaką słuchałem w poprzednim sezonie dała fajny efekt i czas treningu minął dość szybko.
Teraz kilka dni przerwy i może uda się pojeździć "coś" w czwartek lub w weekend.
Do wyprawy zostało 72 dni...
Kategoria 7.Trenażer
- DST 30.60km
- Czas 01:08
- VAVG 27.00km/h
- VMAX 46.74km/h
- Sprzęt Tacx Satori
- Aktywność Jazda na rowerze
Oczekiwanie na wiosnę...
Wtorek, 12 lutego 2013 · dodano: 12.02.2013 | Komentarze 0
Tym razem ponownie dobrze wykorzystałem czas w oczekiwaniu na pójście do pracy. Świeżo po obcięciu włosów postanowiłem zobaczyć o ile zwiększy się komfort treningów. Jest o niebo lepiej i lawina "wody" lecącej z "góry" została zredukowana ;)Na start 10 minut rozgrzewki przy prędkości 20 km/h a potem już ciągła jazda do samego końca bez interwałów.
Niestety żadne długoterminowe prognozy nie zapowiadają chociaż lekkiego ocieplenia...
78 dni do wyprawy
Kategoria 7.Trenażer
- DST 25.70km
- Czas 01:03
- VAVG 24.48km/h
- VMAX 43.87km/h
- Sprzęt Tacx Satori
- Aktywność Jazda na rowerze
Trenażer
Niedziela, 10 lutego 2013 · dodano: 10.02.2013 | Komentarze 0
Po 6 dniach wróciłem na trenażer. Jazda bez historii. Kręciłem oglądając Manchester U. - Everton ;)W najbliższych dniach będzie ciężko coś znowu pojeździć.
80 dni do wyprawy
Kategoria 7.Trenażer